
.
Jan Zacharski
.
Szukając wroga
.
Pilnie uprawiając transpłciową zabawę,
Do poł do szóstej jestem Władysławem,
Ale ta sytuacja naprawdę się prosi,
By od wpół do szóstej przyjąć postać Zosi.
Ale nie będzie wcale wielkim błędem,
Że w poniedziałek znowu Władysławem będę,
Wystarczy tylko nieustannie chcieć,
By na poczekaniu zmienić sobie płeć.
Tak mówi Prezes, słucha go gromada,
Te transpłciowe przypadki to ja bym przebadał,
Poprzeć prezesa sala ma ochotę,
Jego wredne słowa przyjmuje z rechotem.
Kiedy Prezes piętnuje część obywateli,
Sala bije brawo, sala się weseli.
Prezes ma dla słuchaczy urok nieodparty,
Kupują bowiem jego obrzydliwe żarty.
To dziś dla Prezesa jest chwila doniosła,
Kiedy sala skanduje Jarosław, Jarosław.
Jedna sprawa zapowiada dziś Prezesa schyłek,
Seria niespodziewanych i przykrych pomyłek.
On w rezultacie niefortunnej chwili
To pana Brejzę z panem Mejzą myli,
I dzięki wielce niegodnej postawie
Pomylił Włocławek z Inowrocławiem.
Ongiś się rzeszowianie cieszyli jak dzieci,
Kiedy Prezes pochwalił to ich miasto Szczecin.
Wróćmy do zbliżających się wyborów daty,
Do nienawistnej Prezesa krucjaty,
Do wygranych wyborów skuteczna jest droga,
Kiedy Prezes odkrywa wciąż innego wroga.
Wrogiem jest ta osoba, co jest trochę inna,
Bo w żadnym razie inna stać się nie powinna,
W tym się planie Prezesa zawiesza sens cały
I na te tematy plecie dyrdymały.
Mowy nienawiści przestrzega wymogów,
Wtedy mocny się czuje, gdy ma wokół wrogów.
Zobaczymy wkrótce , co ten sposób sprawi,
Gdy paliwem wyborczym jest wściekła nienawiść.
.
Jan ZACHARSKI 16.07.2022r.
.