
.
Jan Zacharski
.
Sejmowe obyczaje
.
Określenie sejmu przyszło mi do głowy,
On się prezentuje jako dom handlowy,
Handlowa rola wyraźnie w nim wzrosła,
Można bez problemu kupić sobie posła.
Sprzedajnego posła nie dosięgnie bieda,
Bo sprzedajny poseł korzystnie się sprzeda.
Czterdzieści tysięcy to godziwa stawka,
Którą finansowa osiągnie ustawka.
Z posłem wystarczy podjąć dziś rozmowę,
Ażeby zechciał zmienić barwy klubowe.
Innego sygnału panie pośle nie dasz,
Jestem na sprzedaż, jestem na sprzedaż,
Bo pragnę zadbać o swój dostatek,
W tym celu z kwiatka skaczę na kwiatek.
Lider prawicy nie jest wcale głupi,
Za synekurę on posła kupi.
Nieboszczyk Lepper opowiadał stale,
Że sejm już nigdy nie będzie Wersalem,
Tym obywatel bardzo się przejmie,
Nie ma Wersalu dziś w polskim sejmie.
Poselskie grono wyraźnie unika
Parlamentarnego w obradach języka,
Sejm prawodawczej nadużywa mocy,
Uchwala ustawę w ciągu jednej nocy.
Pod adrenaliny posłowie są wpływem,
A ich polszczyzna jest z pod budki z piwem.
Sejmowej dyskusji marne są dziś blaski,
Słychać obelgi, wyzwiska i wrzaski.
Lidera prawicy jest wątpliwą cnotą,
Że wielu posłów nazywa hołotą.
Nikt w parlamencie nie będzie dziś święty,
Wszyscy sobie takie prawią komplementy.
O jeszcze innej cesze parlamentu wiemy,
Można powiedzieć, że jest to sejm niemy,
Posłowie skarżą się na swój los,
Kiedy wciąż marszałek im odbiera głos.
Są swary, przekleństwa i nie ma rozejmu,
Oto jaki jest obraz dzisiejszego sejmu.
.
Jan ZACHARSKI 28.08.2021r.
.