
.
Jan Zacharski
.
Pępek świata
.
Każdy kto kiedyś odwiedził stolicę,
Zna jej liczne place i liczne ulice,
Ale przechodząc do tej rzeczy sedna,
Taka ulica to jest tylko jedna,
Bo ją swą osobą sam Prezes zaszczyca,
To Nowogrodzka zwie się ta ulica.
Tu się Prezesowi nic złego nie zdarzy,
Bo go wciąż ochrania armia ochroniarzy.
Tutaj limuzyny zjeżdżają gromadą,
A w każdej limuzynie celebryci jadą.
W każdej limuzynie celebryta siedzi,
On się przygotowuje do rychłej spowiedzi.
Każdy celebryta wewnątrz limuzyny
Rozpatruje swoje domniemane winy,
Werdykt Prezesa przewidzieć się stara,
Czy uniewinnienie go spotka czy kara.
W biurze pani Basia, sławna sekretarka,
Kieruje na audiencje do Prezesa Jarka,
Zaś Prezes ze srogiego jest znany oblicza,
Swoich celebrytów stanowczo rozlicza,
Ich nielojalności wciąż im przypomina,
Oni zaś przyznają moja wielka wina.
Na kolegialność Prezes nacisk kładzie,
Często swą wierchuszkę gości w pełnym składzie.
Mówią ludzie, zbaw Polskę panie Jarosławie,
Bądźcie spokojni, na pewno ją zbawię.
Jego sukcesów wciąż panuje era,
Hołdy wierchuszki pan Prezes odbiera.
Jego otoczenie to jego ozdoba,
Każdy się Prezesowi pragnie przypodobać,
Każdy burzliwe bije mu oklaski,
Ciągle oczekując Prezesowskiej łaski.
Kiedy ich Prezes uwagą zaszczyci,
Czekają na to wszyscy celebryci.
Są mu posłuszni za każdym razem,
Jego życzenia są dla nich rozkazem.
Tak funkcjonuje znany autokrata,
Przy Nowogrodzkiej, co jest pępkiem świata.
.