
.
Jan Zacharski
.
Niech żyje bal-śpiewała kiedyś Maryla,
Powtórki z tego balu dziś nadeszła chwila,
Od krańca kraju do kraju krańca
Odbywa się wielki dziś festiwal tańca.
Wodzirejowi przyszło dziś do głowy,
Aby się odbył wielki bal maskowy,
I nie czekając na długie oklaski,
Wszyscy tancerze będą mieli maski.
Króluje hasło: niech żyje maseczka,
Podniesiona jest dla niej wysoko poprzeczka.
Oto bal maskowy- najpiękniejszy w świecie,
Wirują taneczne pary na parkiecie.
Mówią tańczący: chwileczkę, chwileczkę,
Czy mógłby pan na chwilę uchylić maseczkę,
Żeby nasz taniec nie przebiegał w ciemno,
I żebym wiedziała, z kim mam tę przyjemność,
Takie uchylenie sytuację zmienia,
Będę już wiedziała z kim mam do czynienia.
Pani właśnie ze mną udaje się w tan,
Mówi uśmiechnięty pewien starszy pan,
Maseczka jest pełna życiowych odniesień,
Pod nią się skrywa późna życia jesień.
Rzekła tancerka, posłuchaj człowieku,
To ja przedstawicielka lat trzeciego wieku,
Rzecze ktoś inny, to rzecz oczywista,
Że pod tą maseczką kryje się rencista,
Radosnego życia kryje amatorkę
Kolejna maseczka, co zdobi seniorkę,
A wszystkie one oznaczają tyle,
Że można uchylać je tylko na chwilę,
A każdy tancerz, tak jak rzadko który,
Wykręca na parkiecie taneczne figury.
Czy z powodu wirusa, który jest w koronie,
Orkiestra powinna grać w żałobnym tonie,
Mrocznych oczekiwań wskazuje obrońca,
Że na Titanicu też grano do końca.
Ja jednak uważam beż żadnego wstydu,
Że nasz bal maskowy jest końcem covidu.
Jan ZACHARSKI 20.11.2021r.
.