Artykuły

Rewolucja islamska

Grzegorz Wojciechowski, Ziad Abou Saleh

          Z początkiem drugiej dekady XXI wieku rozpoczął się cały szereg konfliktów politycznych i społecznych w obszarze znajdującym się w bezpośrednim sąsiedztwie Unii Europejskiej.

    Kraje Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki można nazwać obrazowo „podbrzuszem Europy”. Jest rzeczą oczywistą, że wydarzenia w tej części świata będą musiały mieć bardzo duży wpływ na sytuację państw Europy i wywierać silny impuls na jej politykę i gospodarkę.

     Obecnie sytuację polityczną wyznaczają dwa główne czynniki:

    Pierwszy, to problem nierównomiernego rozwoju gospodarki światowej i nierównomiernego dostępu do owoców wzrostu gospodarczego; pogłębiającego się stale podziału na obszary bogactwa i biedy, a nawet skrajnej nędzy.

    Problem drugi, to demograficzna „katastrofa” we współczesnym świecie. Charakteryzuje się ona stałą degradacją demograficzną Europy, z drugiej strony  silnym rozwojem demograficznym państw Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.

     Powrót do liberalizmu w gospodarce światowej, czyli do uznania, że ekonomią rządzić mają jedynie wskaźniki ekonomiczne, jak maksymalizacja zysku, w oderwaniu od skutków społecznych jakie taki sposób funkcjonowania gospodarki światowej powoduje, staje się główną przyczyną tworzącą destabilizacje polityczną i konflikty polityczne i społeczne we współczesnym świecie.

     Coraz więcej rozsądnie myślących ludzi, o szerokich horyzontach myślowych, widzi w tym podstawowe zagrożenie  nie tylko dla przyszłości ekonomicznej i politycznej świata, ale również dla możliwości pokojowego rozwoju ludzkości i dalszego funkcjonowania demokracji w kształcie i formie jak obecnie.

    Krytyki tego stanu rzeczy nie dokonuje się wyłącznie w środowiskach lewicowych – socjaldemokratycznych, ale również w prawicowych związanych z chrześcijańską demokracją.

     Jeśli klasycznym liberalizmem nazywamy walkę o byt, – pisze publicystka katolicka – wolną amerykankę, egoizm, to zdecydowanie nie. Natomiast liberalizm w sensie wolności gospodarczej, osobistej – jak najbardziej tak. Z tym że do tego musimy mieć dodatkowo państwo rozumiane jako wspólnota, która – mówi o tym wyraźnie katolicka nauka społeczna – ma się troszczyć o najsłabszych. Dlatego musimy przyjąć do wiadomości, że nasze dobra materialne są tylko zadaniem. Taka jest wizja chrześcijańska. Nie mamy tego na wieczność, tylko zostało nam to zadane. Liberalizm w wydaniu egoistycznego dążenia do celu za wszelką cenę – zdecydowanie nie jest do zaakceptowania. Natomiast liberalizm w wydaniu chrześcijańskim – tak…. [1]

     Skutki głębokich podziałów w sferze ekonomicznej i społecznej, jakie są wynikiem takiego funkcjonowania gospodarki światowej, przenoszą się na płaszczyznę polityczną powodując otwarte i niezwykle silne konflikty.

    Głównym problemem politycznym współczesnego świata stało się istnienie islamskiego państwa wyznaniowego na Bliskim Wschodzie.

     Jakie są przyczyny powstania, tego tworu państwowego, charakteryzującego się skrajnym radykalizmem jego przywódców?

     Kiedy spojrzymy dokładniej na przekazy mediów światowych, w tym i Polski, to sprawa wydaje się bardzo prosta. Radykalizm ten jest wynikiem ortodoksyjnego islamu, który jest wynikiem zapóźnienia cywilizacyjnego społeczeństw arabskich. Niekiedy wręcz wprost mówi się, że radykalizm islamski jest skutkiem religii muzułmańskiej, która sama w swojej istocie jest antydemokratyczna, pozbawiona tolerancji i nienawistna wobec reszty świata, szczególnie tej, która powstała w wyniku ewolucyjnego rozwoju kultury chrześcijańskiej. Stąd już prosta droga do konkluzji, iż to islam stanowi zagrożenie dla cywilizacji europejskiej, dlatego, że on istnieje jako religia. Islam więc jest przeciwnikiem bogatego „białego świata”, chce go zniszczyć i walczy z nim.

     Przy takim uogólnieniu, świat staje się dwubiegunowy; po jednej stronie jest ten dobry, w którym żyjemy my Europejczycy, po drugiej stronie ten okrutny, dziki, modlący się do Allaha i z nienawiścią patrzący na europejską cywilizację. Istnieje on immanentnie w kulturze i tradycji islamu. Jest taki ponieważ islam jest właśnie taki w swojej istocie.

     Takie rozumienie problemu genezy radykalizmu islamskiego, jest niestety nie tylko powszechne, ale w dodatku rodzące i pogłębiające konflikt na płaszczyźnie cywilizacyjnej czyli świadomości społecznej. To w  świadomości społecznej, w konflikcie cywilizacji należy szukać przyczyny tego stanu rzeczy. Ten sposób interpretowania przyczyn działań politycznych i tłumaczenia zjawisk społecznych i politycznych, staje się obecnie powszechnym, ale bynajmniej nie odpowiada na żadne z ważnych pytań, jest po prostu fałszywą świadomością czyli ideologią, potęguje jednak konflikt cywilizacyjny.

     Co więc jest rzeczywistą przyczyną narastania w społeczeństwach wyznających islam jako religię, tendencji radykalnych?

     Wydaje się, że rzeczywiste przyczyny są znacznie inne i maja charakter natury ekonomicznej, których skutki przejawiają  się w formie konfliktu cywilizacji.

     Współczesne oblicza kryzysów politycznych posiadają, podobnie jak już wcześniej w historii, kontekst ekonomiczny, o czym świadczą nie tylko wydarzenia w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, gdzie społeczeństwa pod wpływem wyzysku i ogromnego zróżnicowania w poziomie życia wyładowały swoje niezadowolenie w formie mniej lub bardziej krwawych rewolucji. Ów ekonomiczny kontekst kryzysów ma również wymiar statyczny, który jawi się brakiem postępu społecznego, stagnacją, izolacją i upadkiem. O ile zjawiska traumatyczne są bardziej widoczne dzięki mediom, tak o zamkniętych społeczeństwach niewiele wiemy, a jeśli nawet, to wiedza ta jest wycinkowa i niepełna. Zdaje się, że są one bombą z opóźnionym zapłonem, która prędzej czy później wybuchnie. Przykładami mogą być: Somalia, Kuba, Korea Północna i wiele państw Afryki, pozostawionych na pastwę biedy. [2]

     O ile konflikty polityczne i społeczne w odległych geograficznie od Europy regionach świata nie mają tak dużego bezpośredniego wpływu na sytuacje polityczną Europy, to inaczej jest w przypadku konfliktów w świecie arabskim, a ściślej muzułmańskim.  Regiony te bezpośrednio graniczą ze sobą, są powiązane ekonomicznie, a przez to i politycznie , dochodzi do styczności obu odmiennych kultur, których pochodzenie związane jest z odmiennymi religiami, które w przeszłości bardzo często, stykały się ze sobą w warunkach głębokiego konfliktu, jakże często w historii przybierając również formę działań militarnych.

     Konflikt pomiędzy biednym i bogatym światem, najprościej i najwyraźniej uzewnętrznia się właśnie na płaszczyźnie religijnej. Wielu mniej wykształconym ludziom znacznie łatwiej jest wytłumaczyć, że ich zła sytuacja życiowa, bieda, wykluczenie, brak życiowych perspektyw jest wynikiem istnienia złego świata niewiernych i ich Boga. Szczególnie, iż ewidentnie prawdą jest to, że ów nierównomierny podział owoców wzrostu gospodarczego, jest wynikiem zawłaszczania go przez kapitalistyczne centrum, kosztem państw słabszych gospodarczo. Gospodarcza zależność od wielkich międzynarodowych korporacji finansowych rodzi bunt i sprzeciw, który coraz częściej przybiera postać militarnej agresji wobec Zachodu.

     Przywódcy ISIS tworząc państwo wyznaniowe, tworzą jednocześnie organizacje agresji zmierzającej do obalenie istniejącego porządku politycznego i gospodarczego we współczesnym świecie. Państwo islamskie nie powstało tak samo z siebie i dla siebie, ponieważ kilku ortodoksyjnych muzułmanów, marzy o średniowiecznym porządku społecznym opartym na Koranie. Ideologia tego państwa jest całkiem inna, ona dąży do zmiany porządku politycznego i gospodarczego współczesnego świata, a ortodoksyjny islam jest tylko formą, swoistym narzędziem prowadzącym do tego celu.

    W społeczeństwie, gdzie dominuje bardzo silne przywiązanie do religii i jej wartości o wiele łatwiej jest wytłumaczyć, że przyczyną wszelkiego zła jest to, że to niewierni zdominowali współczesną gospodarkę i czerpią z niej wielkie zyski kosztem pozostałej ludności świata. Prowadzi to do prostego wniosku, że tylko walka z tym złym światem jest wstanie zmienić skutki polityki dzikiego neoliberalizmu.

     Państwo ISIS nie jest wstanie prowadzić walki ze swoim wrogiem, jaki jest obecny porządek polityczny i gospodarczy, ani na płaszczyźnie militarnej, ani na gospodarczej, jedyną płaszczyzną, gdzie jest w stanie prowadzić wyrównana walkę jest  ideologa, a ściślej religia, jako też najbardziej zrozumiała dla przeciętnego mieszkańca Bliskiego Wschodu.

     Państwo islamskie jest państwem protestu wobec istniejącej rzeczywistości, jest buntem i rodzajem rewolucji muzułmańskiej; rewolucji gdzie biedny świat, chce zniszczyć świat bogatych. W tym buncie przybiera jednocześnie najbardziej odrażające moralnie i politycznie formy , ale czy rewolucje w historii nie były okrutne i krwawe?

      W tej rewolucji Allah jest jednym z jej bojowników, ale jednocześnie został on podporządkowany przywódcom kalifatu, to on w rzeczywistości istnieje dla nich, a nie oni dla niego.


[1] Małgorzata Chmielewska – siostra zakonna, przełożona Wspólnoty „Chleb Życia”, Spragnionych napoić: Nie oceniajmy za szybko, Laboratorium „Więzi”   6 stycznia 2016

[2]M. Bodziany, Społeczeństwo a wojna. Kryzysy społeczne – retrospekcja i współczesność, pod red. M. Bodziany, Wrocław 2015, s. 8.

 

Tekst objęty prawami autorskimi. Publikowanie i kopiowanie bez zgody autorów zabronione.

Inne z sekcji 

Fraszki Jana Zacharskiego: „Druga tura”

. Jan Zacharski .   Przysłowie Wyborco, pamiętać chciej, Baba z wozu, koniom lżej, Jest tego przysłowia wynikiem, Że Bodnar przegrała z Sutrykiem. Moment W radosnym się znalazł Sutryk momencie, Jest druga kadencja, panie prezydencie. Cele Wyborcze sobie postawili cele Jacka Sutryka współobywatele, Dla jego wrogów to chwila ponura, Bowiem zwycięska była druga tura. Odpowiednia […]

Berlinerschloss – dawnych Prus chwała. Historia na nowo odczytana

Wojciech W. Zaborowski   Betonowy kloc nad Szprewą w centrum Berlina w niczym jeszcze nie przypomina ani dawnej stylowej bryły cesarsko-królewskiego zamku zaprojektowanego przez mistrza barokowej architektury berlińskiej Andreasa Schlütera (1659–1714), ani wizji współczesnych architektów, którzy podjęli się rekonstrukcji obiektu (Biuro Architektoniczne Franco Stella z Vicenzy we Włoszech). Rzadko też któremu z przechodniów ów surowy […]