Artykuły

Nie dla pomnika Wyklętych we Wrocławiu

.

Radosław S. Czarnecki, Wrocław

 

NIE  DLA  POMNIKA  WYKLĘTYCH  WE  WROCŁAWIU

 

Wrocławska rada miejska staje się kolejną płaszczyzną emanacji mentalności, którą celnie prof. Bronisław Łagowski określił jako przejaw symbolicznego pożarcia rzeczywistości przez symbole. Przy okazji zamienionych w fantazmaty i mity.  Szef klubu radnych Jacka Sutryka uznał, że bez pomnika tzw. Żołnierzy Wyklętych wrocławianie nie przeżyją, nie będą szczęśliwi, a określenie miasto spotkań (jak chce się mienić gród nad Odrą) nie będzie oddawać w pełni swego sensu. Więc bez oglądania się na straty pandemiczne, na potężne braki budżetu miejskiego, trzeba taki obelisk jak najszybciej postawić. I to jest esencja myślenia polskiej prawicy – obojętnie jakiej proweniencji i barw klubowych.

 

IPN i władza tworzą poczet polskich świętych.

 Buduje nowe mity, tworzy historię. Teraz najważniejsi

są żołnierze wyklęci,  których w większości moim

zdaniem partyzantka zdemoralizowała. Każda

władza musi mieć swoich świętych,

ta wybrała żołnierzy wyklętych.

Aleksander Tarnawski („cichociemny”)

Na jednej z majowych  Sesji Rady Miejskiej Wrocławia odbędzie się głosowanie nad uchwałą w sprawie budowy pomnika tzw. Żołnierzy Wyklętych w stolicy Dolnego Śląska. Radni miejscy Lewicy – Ciążyński, Cyrul, Kłosowski – będą przeciwko postawieniu tego monumentu w grodzie nad Odrą. I głośno o tym mówią.  

Termin  Żołnierze Wyklęci to prawicowy szlagwort  zawłaszczający w  propagandowy i manipulacyjny sposób dzieje trudnych lat tuż po II wojnie światowej kiedy na ziemiach polskich toczyła się wojna domowa.  Celem tych zabiegów, których horyzontem było napisanie „czarnej legendy” Polski Ludowej – przykro przyznać, skutecznych – stało się przedstawienie sił zbrojnych Polski Ludowej i ochrony porządku publicznego jako ludzi bez honoru, kolaborantów, niemalże okupantów. Tym samym pojęciem  Żołnierzy Wyklętych  en bloc objęto autentycznych idealistów i ludzi o wysokich morale jak i pospolitych bandytów, rzezimieszków, quasi-faszystów czy zwyczajnych ludobójców (jak np. w przypadku ”Burego”). 

Jak słusznie zauważa Bartłomiej Ciążyński,  wiceprzewodniczący Rady Miasta Wrocławia, takie pomniki służą prawicowej propagandzie, manipulują historią i wypaczają prawdziwość polskich dziejów. Muszę dodać, iż sieją nienawiść i pogłębiają i tak już głębokie podziały istniejące w naszym społeczeństwie.  Nie mają nic wspólnego z dochodzeniem do prawdy. Ten obelisk – jak i jemu podobne – mają  służyć propagandzie, nie rozumnej i refleksyjnej pamięci.  

Pomijam zagadnienie sytuacji finansowej Naszego Miasta. Wszyscy wiemy jaka ona jest i co (oraz kto) doprowadziło do niej. Na ten akurat temat nie warto dyskutować. Pragmatyzm i realizm budżetowy same układają się w argumentację przeciwko zbędnym – nie wnoszącym nic do sytuacji materialnej, poprawiającej funkcjonowanie substancji miejskiej – wydatkom. O dobrostanie życia mieszkańców Wrocławia nie wspominając. Np. stan torowisk MPK we Wrocławiu mówi sam za siebie i gdzie leżą główne potrzeby istotne dla mieszkańców Wrocławia. Czyżby po raz kolejny miała się potwierdzić przywołana już teza prof. Bronisława Łagowskiego, że w Polsce symbole pożerają rzeczywistość doskonale ją mitologizując i odrealniając ?   

Na zakończenie warto tylko przypomnieć, iż część tzw. Żołnierzy Wyklętych nawoływała w kontekście referendum z 1946 r. (3 x tak) do bojkotu lub głosowaniu 3 x nie. Co to oznaczało – owo 3 x nie – w odniesieniu tylko do trzeciego pytania referendalnego które brzmiało: > Czy chcesz utrwalenia zachodnich granic Państwa Polskiego na Bałtyku, Odrze i Nysie Łużyckiej?<. Tylko tyle, że negowano tym hasłem przynależność m. Wrocławia do Polski i opowiadano się za powrotem do granic sprzed 1939 r. Taki jest racjonalny i prawny wymiar interpretacji trzeciego hasła z referendum AD’1946.  Stawianie pomnika Żołnierzom Wyklętym w naszym mieście traktowanym en bloc, choćby wyłącznie w tym kontekście jest więc wysoce niewłaściwe i szkodliwe.

Tu wypada zacytować osobę, która dla wielu środowisk – także zapewne dla lwiej części Radnych Miasta Wrocławia popierających powstanie tego akurat pomnika – stanowi ważny Autorytet tak polityczny jak i moralny. Chodzi o założyciela i długoletniego szefa paryskiej >KULTURY< Jerzego Giedrojcia. W swych notatkach (1998) napisał: Wszyscy ci politycy i dziennikarze polscy, którzy potępiają w czambuł Jałtę i Poczdam, którzy wypowiadają się tak, jak gdyby chcieli retroaktywnie wyprowadzić Polskę z koalicji antyhitlerowskiej, którzy zapominają albo nie wiedzą, że udział w tej koalicji jest jedynym tytułem Polski do jej obecnych granic, wszyscy oni działają na szkodę Polski i oddalają perspektywę pełnej normalizacji stosunków między opinią polską a opinią sąsiadów ze Wschodu i Zachodu. Czy tym którzy w 1946 roku mówili często – głosuj NIE na trzecie, referendalne pytanie – warto jest stawiać pomniki we Wrocławiu ? Taka propozycja, w tym akurat świetle, jawi się jako wyjątkowy akt hipokryzji i fałszu.  Bo Wrocław oraz Ziemie Zachodnich i Północne weszły w skład Polski wyłącznie dzięki układom jałtańsko-poczdamskim, które tzw. Żołnierze Wyklęci zbrojnie zwalczali. .  

Ta inicjatywa jest wysoce niestosowana właśnie z racji takich argumentów oraz podanych wcześniej uzasadnień. Doskonale sytuację w latach powojennych opisał w swej książce >FANATYCY  WERWOLF  I  PODZIEMIE  ZBROJNE  NA  DLN.  ŚLĄSKU  1945-48< znany wrocławski dziennikarz Julian Bartosz.  Przedstawia w niej proces wychodzenia mieszkańców tego regionu z otchłani II wojny światowej i powolnej drodze do zwyczajnego życia. Przy całej widocznej na dawnych kronikach filmowych euforii, w ludziach nie było wówczas poczucia nagłego przełomu. Strzelanie, zabijanie, mordowanie ludzi przez ludzi wcale się jeszcze całkowicie nie skończyło. Nikt nie mógł odróżnić  dziś tzw. „wyklętych” od sabotażystów Werwolfu. I retoryczne, umoralniające, wzniosłe zapewnienia (z punktu widzenia dzisiejszego, politycznego zapotrzebowania i tworzonej mitologii) nic tu nie mogą zmienić.   

 

 

 

SPOŁECZNE FORUM WYMIANY MYŚLI

 

 


Wrocław 20.04.2021r.

Oświadczenie

        Społeczne Forum wymiany Myśli we Wrocławiu, stanowczo popiera inicjatywę wrocławskich radnych Lewicy sprzeciwiających się budowie pomnika tzw. Żołnierzom Wyklętym. Uważamy że miasto Wrocław, promujące się w Polsce i na świecie hasłem – Wrocław miasto spotkań, nie może się stać miastem w którym gloryfikuje fałszywe fakty historyczne, narzucane przez skrajnie prawicowe środowiska.

        Niezaprzeczalnym pozostaje, że oddziały antykomunistyczne (tzw. Żołnierze Wyklęci), dopuszczały się zbrodni na ludności cywilnej (niezwiązanej z organami ówczesnej władzy, takimi jak żołnierze i funkcjonariusze polskich formacji mundurowych – UB, KBW, MO, ORMO). Liczba ich ofiar pozostaje nieznana. Ofiarami zbrodni padali nie tylko etniczni Polacy, ale również przedstawiciele mniejszości narodowych: Białorusini, Ukraińcy czy Żydzi.

Według nas miasto Wrocław nie może gloryfikować takich postaci , jednocześnie zapominając o ich ofiarach. Obawiamy się również że pomnik, może stać się w przyszłości kolejnym miejscem do którego, tak jak ma to miejsce obecnie w przypadku stadionu miejskiego czy też pomnika rotmistrza Pileckiego, wyłączne prawo do „własności” pomnika, uzurpować sobie będą prawicowi ekstremiści. Pragniemy również przypomnieć iż we Wrocławiu jest już miejsce które „upamiętnia” tzw. Żołnierzy Wyklętych, jest nim rondo u zbiegu ulic Gajowickiej i Zaporoskiej. Według nas jest to i tak wystarczające ich upamiętnienie.

        Ponadto uważamy że obecne trudne czasy pandemii, są złym momentem aby miasto mogło sobie pozwolić na budowę kosztownych pomników. Wychodzimy bowiem z założenia że ważniejsza jest pomoc żywym, będącym w ciężkiej sytuacji mieszkankom i mieszkańcom Wrocławia.

        Na zakończenie jeszcze raz oświadczamy że Społeczne Forum Wymiany Myśli popiera sprzeciw trójki radnych Miasta Wrocławia reprezentujących Lewicę jak i wszystkich organizacji społecznych i obywatelskich wobec tej szkodliwej i siejącej dalsze podziały społeczne inicjatywy.

Współzałożyciele Społecznego Forum Wymiany Myśli we Wrocławiu

 .

Ordo Iuris i Jan Paweł II

KATO-TALIBAN W NATARCIU

Wiara w amerykańską obronę wolności

Sakralizacja czy klerykalizacja

CO TO SĄ LIBERALIZMATY

Czy to już faszyzm?

Inne z sekcji 

Bohater getta – kawaler Virtuti Militari

. Lucjan Blit . „Wódz Naczelny nadał 18 lutego 1944 roku pośmiertnie srebrny Krzyż Virtuti Militari inż. Michałowi Klepfiszowi z Warszawy”. Ten krzyż nie zawiśnie na jego grobie. Grób ten pozostanie nieznany, jak prawie wszystkie groby żołnierzy wielkiej Armii Podziemnej w Kraju. Dziwnie, jak sława szła za młodym Michałem. A on sam był zaprzeczeniem wszelkiej za nią pogoni. […]

Opowieści Wojciecha Macha. Dzieje kabaretu

Wojciech Mach   Historia kabaretów jest równie długa jak dzieje ludzkości. Zaczęło się to już przed epoką kamienną, gdy małpy na walnym zebraniu ustaliły, że od następnego roku staną się ludźmi. Zlazły więc z drzew i zorganizowały pierwszy kabaret pod nazwą CZŁOWIEK – TO BRZMI DUMNIE. W efekcie do dziś wielu z nas w przeróżnych […]