Artykuły

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Jean-François Pilâtre de Rozier – aeronauta i wynalazca

.

Grzegorz Wojciechowski

.

 

 

Pan Jean-François Pilâtre de Rozier urodził się 30 marca 1754 roku we francuskim mieście Metz. Do historii przeszedł dzięki temu, że stał się pierwszym człowiekiem, który oderwał się od ziemi przy pomocy balonu, skonstruowanego przez braci Montgolfier. Najpierw stało się to 15 października 1783 roku, kiedy to wzniósł się balonem, który był przymocowany do ziemi przy pomocy liny, zaś dnia 21 listopada, wspólnie z markizem François Laurentem d’Arlandes’em, odbył pierwszy lot w balonie bez uwięzi, przelatując nad Sekwaną i nad dachami Paryża. Stając się w ten sposób pierwszymi lotnikami w dziejach naszej cywilizacji.

Mało kto jednak wie, że pan Jean-François Pilâtre de Rozier był również  wynalazcą, w dodatku dość osobliwym, miał własne laboratoriom, gdzie pracował nad różnymi ważnymi w tej epoce wynalazkami. Z takimi dwoma przejawami naukowej działalności tego „Napowietrznego Francuza”, miałem okazje przypadkowo się zapoznać, czytając w nr 3 „Gazety Warszawskiej” z 10 stycznia 1784 roku następującą informację, którą cytuję w całości, w jej oryginalnym brzmieniu i z uwzględnieniem jej ortografii i interpunkcji:

Paryż dnia 18 grudnia.

Ponieważ wielu rozumiało, że gaz zażywany do Bani Powietrzney, iest srogą trucizną, przeto J. Pan Pilastre de Rosier, chcąc pokazać fałsz tego miemania, odważył się na śmiertelnie nierówną rzecz, niż gdy po powietrzu w Bani swojej latał. Bierze on pomieniony gaz w usta y połyka. Trzeba zaś wiedzieć, iż to czyniąc gdyby się rozśmiał, albo poziewał, albo kalsznoł, tedy by zaraz nastąpiła śmiertelna w piersiach explozya czyli wystrzelenie. Mając w sobie ten Gaz, wypuszcza z gęby promyk niby dymowy, y tym że z siebie wychodzącym dymem zapala proch lub stoczek.

W czasie jednego z takich eksperymentów doszło do niebezpiecznego zdarzenia i pan Pilâtre de Rozier opalił sobie brwi i rzęsy i cudem nie stracił wzroku.

.

W czasie eksperymentu z gazem nośnym.

.

Przeczytanie drugiej informacji jest obarczone pewnym ryzykiem, dlatego nie zalecam robić tego przed posiłkiem lub bezpośrednio po jedzeniu, oto jej treść:

Tenże J. P. Pilastre de Rosier wynalazł sposób oddychania zdrowego w powietrzu Mesitycznym czyli smrodliwym po kloakach. Ma on z blachy żeścianey zrobiony nos, z oczema szklanemi. Nozdrze tego nosa są w formie rurek, które można podłużyć podług upodobania. Wchodzi on do kloaki, w którey przykrywszy twarz tą pułmaską, mógł zostać przez półtory godziny, kiedy zwierząt 22 spuszczonych tamże, udusiło się. Oddycha on przez rurkę tego nosa przedłużoną aż do powietrza Atmosferycznego, to powietrze czyste i rozrzedzone, przeszkadza uduszeniu, które czynić zwykło powietrze smrodliwe.

Jak widać wynalazca ten, przeprowadził doświadczenie, którego ofiarami stały się zwierzęta, a on sam dzięki swojemu wynalazkowi przeżył i nie zatruł się. Z opisu owego nosa widać, że stworzył on coś na podobieństwo maski przeciwgazowej, co niewątpliwie stawia go w rzędzie wynalazców tego urządzenia.

Pan Jean-François Pilâtre de Rozier zginął śmiercią lotnika wraz z towarzyszącym mu Pierrem Romainem, w dniu 15 czerwca 1785 roku, w czasie próby pokonania kanału La Manche. Był to pierwszy śmiertelny wypadek w czasie lotu balonem w historii aeronautyki.

.

Por. Pomaski opowiada o swoim locie balonem na Kaukaz

Z podróży Zeppelina nad Atlantykiem

Pierwszy lot balonem z Francji do Pekinu

Z dziejów lotów balonem w Polsce. Balony Kwiatkowskiego i Wojciechowskiego

Inne z sekcji 

Wybory 2024: Dolnośląska dogrywka

. Grzegorz Wojciechowski .   Już w niedzielę 21 kwietnia zostaną wybrani prezydenci i burmistrzowie wielu miast oraz wójtowie gmin. W ten sposób zakończy się kolejny etap maratonu wyborczego; ostatni – wybory do Parlamentu Europejskiego odbędzie się już za siedem tygodni. We Wrocławiu wina Tuska. Tak. Platforma Obywatelska w wyborach do Rady Miasta uzyskała 42,13 […]

Bohater getta – kawaler Virtuti Militari

. Lucjan Blit . „Wódz Naczelny nadał 18 lutego 1944 roku pośmiertnie srebrny Krzyż Virtuti Militari inż. Michałowi Klepfiszowi z Warszawy”. Ten krzyż nie zawiśnie na jego grobie. Grób ten pozostanie nieznany, jak prawie wszystkie groby żołnierzy wielkiej Armii Podziemnej w Kraju. Dziwnie, jak sława szła za młodym Michałem. A on sam był zaprzeczeniem wszelkiej za nią pogoni. […]