Artykuły

Jan Paweł II – nieświęty święty.

.

Grzegorz Wojciechowski

.

 

Każdy kto oglądał reportaż „Don Stanislao” zadawać musi sobie pytanie o odpowiedzialność wysokich hierarchów za zbrodnie pedofilii, a przy tym o odpowiedzialność samego papieża-Polaka, który przecież przez blisko trzy dekady kierował tym światowym kościelnym imperium.

W reportażu właściwie nie przedstawiono nic nowego, wszystkie te sprawy były znane i znane jest wiele innych wstrząsających historii. Myślę, że materiał ten nie spotkałby się z takim powszechnym odbiorem społecznym, gdyby nie bunt kobiet i młodego pokolenia przeciwko gnijącemu w Polsce Kościołowi Katolickiemu. To ów bunt stworzył odpowiedni klimat, do odbioru tego reportażu.

Do tej pory znaczna część katolików w swojej hipokryzji starała się uciekać od spraw pedofilii w kościele, bardziej uważając to za polityczne rozgrywki i próbę osłabienia prawicy, której Kościół Katolicki w Polsce jest głównym filarem.

Po ukaraniu przez papieża Franciszka jednej z ikon polskiego Kościoła kardynała Henryka Gulbinowicza, które to wydarzenie jest szokiem dla wielu wiernych, część bardziej skorych do myślenia wyznawców tej religii, zaczyna już myśleć i uważać inaczej. To co uznawano za jakieś indywidualne przypadki, okazuje się, że wcale nie jest tylko wyskokami jakiś niewielu zboczeńców w sukienkach, ale jest częścią wielkiego i przerażającego systemu zbrodni, który stał się immanentną częścią Kościoła Katolickiego nie tylko w świecie, ale również i w kraju nad Odrą, Wisłą i Bugiem, a to co wiemy o pedofilii, pedofilach i ich ofiarach jest zaledwie wierzchołkiem ogromnej góry lodowej.

Pamiętam, gdy jeszcze przed kilku laty poruszałem te tematy spotykałem się wręcz z powszechną agresją obrażonych katolików, którzy moje wystąpienia uważali za obrzydliwe ataki wstrętnego bezbożnika, niewątpliwie tacy ludzie jak ja byliśmy jedynie marginesem, nie było w społeczeństwie nośności społecznej i przyzwolenia dla publicznego poruszania tego typu tematów. Dominowała ślepa wiara, że istnieje dobro i miłość chrześcijańska, dziś co mądrzejsi katolicy mogą się przekonać, że owa miłość miała i ma bardzo często twarz zboczonego potwora w kościelnej sukience.

Dziś dyskutuje się powszechnie o raporcie papieskim dotyczącym księcia kościoła i zboczeńca jakim jest bez wątpienia ksiądz Theodore Mc Carrick, i tego w jaki sposób ten potwór doszedł w kościele do tak wysokich godności, na które wyniósł go św. Jan Paweł II, i roli w tej sprawie „osobistego sekretarza” papieża, jego „osobistego spowiednika” i „najbliższego mu człowieka” kard. Stanisława Dziwisza. Specjalnie podkreśliłem te określenia – nazwy takie używane były i  są powszechnie w kościele w stosunku do kardynała Dziwisza, aby uzmysłowić sobie, że między Wojtyłą a Dziwiszem istniały inne stosunki niż nazwijmy to służbowe, a te, które nazwalibyśmy bardzo bliską przyjaźnią, trwającą przez kilkadziesiąt lat.

Ale nie to jest w sumie najważniejsze, aby wyjaśnić stosunek Jana Pawła II do problemu pedofilii. Do tego nie jest wcale potrzebne studiowanie tego watykańskiego raportu i dyskutowanie nad niuansami. W filmie o Dziwiszu dostajemy jednoznaczny i niepodważalny dowód na to, że Jan Paweł II w pełni świadomie tuszował pedofilię, jednocześnie pozwalając swym zboczonym  kolegom i podwładnym gwałcić dzieci.

   Tym dowodem jest opowieść papieża Franciszka.

   Otóż przyszedł do Jana Pawła II kardynał Ratzinger, późniejszy papież i przekazał mu dokumenty o pedofilii w Kościele. Jan Paweł II wziął je, przejrzał i zwrócił Ratzingerowi mówiąc:

Oddaj to do archiwum, wygrała druga opcja.”

Wyjaśnijmy to dokładnie.

Przychodzi Ratzinger, jako rzecznik krzywdzonych dzieci, prosić o pomoc przeciw zbrodniarzom.

Co mówi Jan Paweł II?

 Otóż to: Schowaj moralność, ból, krzywdę i cierpienie dzieci, do archiwum, niech tam nikt do tego nie zagląda. Niech będą dalej gwałcone, wygrała druga opcja, czyli zboczeńcy.

To pedofile okazali się dla Jana Pawła II bardziej ważni!!!

Jan Paweł II powiedział dokładnie to co napisałem powyżej, on wydał tysiące dzieci na żer zboczeńcom.

Pytanie dlaczego tak postąpił?

To co teraz napiszę będzie szokiem dla wielu katolików i ściągnie na mnie agresję i nienawiść, szczególnie tej najbardziej zdewociałej części tej społeczności, ale jest to moim zdaniem jedyne racjonalne wytłumaczenie zachowania Jana Pawła II.

Uważam, że Jan Paweł II był politycznym narcyzem, jego marzeniem było zostać świętym, cały swój pontyfikat podporządkował temu celowi. Zdawał sobie jednak sprawę z układu sił w Watykanie i z tego jak potężne jest lobby seksualnych zboczeńców, gwałcących dzieci, jak bardzo jest ono wpływowe i jak wielkie przyzwolenie jest na te zbrodnie wśród kardynałów. Wiedział, że sprawę jego świętości, po jego śmierci będą rozstrzygać właśnie tacy ludzie, wydać im wojnę to znaczyło pożegnać się ze swoimi marzeniami.

  Wybrał więc i przełożył swój osobisty interes nad życie dzieci, ponieważ  to było dla niego ważniejsze.

Przez cały swój pontyfikat Jan Paweł II balansował pomiędzy różnymi grupami interesu w Kościele, starając się nikomu nie narażać. W Watykanie wybuchały afery finansowe, wielu wysokich kościelnych dygnitarzy łamało oficjalnie śluby czystości i zatrudniało swoich kochanków na kościelnych etatach jako swoich osobistych sekretarzy, sprowadzało do swoich apartamentów męskie prostytutki. Słowem pod rządami papieża Polaka dominowała zasada: „Dla każdego coś dobrego”. Z tego co się działo wszyscy byli zadowoleni, ponieważ mogli robić co chcieli. Tylko, że…., no właśnie, Kościół zaczynał gnić i się rozkładać.

Ostatnie lata życia Wojtyły to czas, gdy utracił on zupełnie kontrolę nad Watykanem, następował proces przyspieszonego rozkładu moralnego. Niestety Jan Paweł II nie postąpił tak jak później Benedykt XVI, który widząc, że nie jest w stanie sobie z tym wszystkim poradzić, zrezygnował dla dobra Kościoła i przeszedł na emeryturę. Ratzinger wykazał się wyjątkową odpowiedzialnością, której zabrakło Wojtyle.

Dlaczego nie postąpił tak Jan Paweł II? Ponieważ do końca pilnował swojego celu, tak bardzo chciał być świętym, że poświęcił wszystko wokół siebie. Wiedział, że gdyby przeszedł na emeryturę to nigdy świętym by nie został.

Niedawno spotkałem koleżankę, powiedziała mi coś takiego, z czym absolutnie się zgadzam:

Popatrz, Kościół ma już 2000 lat, i jakoś funkcjonował, nie groził mu upadek, wystarczy jednak, że do Watykanu wpuścili dwóch Polaków, aby go rozpieprzyli.”

.

Kardynał Gulbinowicz ukarany. Jego wina, jego bardzo wielka wina

Bezżeństwo duchownych. Ustanowienie, pobudki i skutki onego

Ordo Iuris i Jan Paweł II

Kościół na drodze do samobójstwa

Listek figowy i genitalia demokracji. Czy czeka nas religia bez Kościoła?

Listek figowy i genitalia demokracji. Problemy współczesnego katolicyzmu I

Inne z sekcji 

Fraszki Jana Zacharskiego: „Druga tura”

. Jan Zacharski .   Przysłowie Wyborco, pamiętać chciej, Baba z wozu, koniom lżej, Jest tego przysłowia wynikiem, Że Bodnar przegrała z Sutrykiem. Moment W radosnym się znalazł Sutryk momencie, Jest druga kadencja, panie prezydencie. Cele Wyborcze sobie postawili cele Jacka Sutryka współobywatele, Dla jego wrogów to chwila ponura, Bowiem zwycięska była druga tura. Odpowiednia […]

Berlinerschloss – dawnych Prus chwała. Historia na nowo odczytana

Wojciech W. Zaborowski   Betonowy kloc nad Szprewą w centrum Berlina w niczym jeszcze nie przypomina ani dawnej stylowej bryły cesarsko-królewskiego zamku zaprojektowanego przez mistrza barokowej architektury berlińskiej Andreasa Schlütera (1659–1714), ani wizji współczesnych architektów, którzy podjęli się rekonstrukcji obiektu (Biuro Architektoniczne Franco Stella z Vicenzy we Włoszech). Rzadko też któremu z przechodniów ów surowy […]