Artykuły

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Jak bolszewicy chcieli podbić Indie

.

Grzegorz Wojciechowski

.

Owładnięci ideą wszechświatowej rewolucji bolszewicy zamierzali nie tylko eksportować swoje idee i wzniecić rewolucję w Europie, ale ich uwagę przyciągała również Azja i to bynajmniej nie te jej  rejony, które już przed rewolucją znajdowały się w składzie carskiej Rosji jak Kazachstan, Emirat Buchary, Chanat Chiwy czy Chanat Kokandu, ale również  Afganistan, Persja oraz Indie.

Szczególnie Indie były łakomym kąskiem dla rosyjskich rewolucjonistów. Już sama myśl o przegonieniu Brytyjczyków z tego kraju podniecała ich rewolucyjną wyobraźnię. Imperializm brytyjski uważany był przez przywódców bolszewickich za jedną z największych przeszkód w budowie nowego porządku społecznego. Latem 1919 roku Lew Trocki stwierdził, że droga do Paryża i Londynu biegnie przez miasta Afganistanu, Pendżab i Bengal. W tym samym czasie dowódca wojsk bolszewickich  południowego frontu Michaił Wasiliewicz Frunze wystąpił z pomysłem, aby utworzyć korpus kawalerii składający się z 30-40 tysięcy ludzi, miał on być utworzony gdzieś na Uralu lub w Azji Środkowej oprócz tego postulował utworzenie akademii wojskowej po to, aby kształcić kadry dowódców różnych szczebli. W strukturze tej akademii miał być również wydział polityczny, kształcący przyszłych politruków.

Czasy jednak nie były zbyt dobre na takie przedsięwzięcia, młoda władza radziecka znajdowała się bowiem w wyjątkowo niekorzystnym położeniu. Latem i jesienią wojska Denikina zajęły tereny nad Wołgą i Ukrainę i zaczął zagrażać Moskwie, generał Judenicz zbliżał się do kolebki rewolucji – Petersburga. W tej sytuacji propozycja Frunzego nie była nawet rozważana. Kiedy jednak sytuacja na froncie uległa poprawie do tego projektu wrócono.

Pod koniec 1919 roku pojawił się w Moskwie pewien niezwykły Hindus, był nim Narendranath Bhattacharya (1887-1954) noszący pseudonim „Roy”. Był on najpierw hinduskim patriotą, walczącym o przegnanie Brytyjczyków ze swojego kraju, wyjechał jednak w poszukiwaniu poparcia dla tej idei daleko poza granice Indii. Zwiedził niezły kawałek świata, aż dotarł do Meksyku, gdzie poznał działacza komunistycznego Michała Borodina i pod jego wpływem zaczął poznawać dzieła Marksa i Lenina. Według brytyjskich władz policyjnych Hindus był najniebezpieczniejszym konspiratorem, ambitnym, energicznym i pozbawionym skrupułów. Pod koniec 1919 roku „Roy” pojawił się w Moskwie i szybko zaprzyjaźnił się z przywódcami bolszewików, a szczególnie blisko z Nikołajem Bucharinem. To właśnie dzięki Bucharinowi  spotkał się z samym wodzem rewolucji – Leninem i przedstawił mu swój pogląd na kampanię w Indiach.

Plan inwazji na Indie, który opracował „Roy” różnił się znacznie od tego opracowanego przez Frunzego. Według niego nie było potrzeby wysyłania do Indii, aż tak dużego kontyngentu wojskowego. Ponadto pojawienie się takiej armii w kraju, który dopiero co uzyskał niepodległość jak Afganistan, mogło by być niezwykle źle widziane przez miejscową ludność i nie wiadomo jaki mogłoby przynieść końcowy efekt. Zdaniem „Roya” wystarczyłby niewielki oddział kadrowy liczący około 1500 do 2000 ludzi, ale dobrze przeszkolony i wyposażony. Podstawę tego oddziału powinni stanowić rewolucyjnie nastawieni Hindusi głównie muzułmanie. Wyższą kadrę oficerską również należałoby rekrutować spośród Hindusów, a sztab i instruktorów spośród Rosjan. Obecność muzułmanów pomogłaby nawiązać przyjazne stosunki z ludnością północnych Indii. Oczywiście, że w takiej sytuacji rodzi się pytanie, jak odnosiłaby się do tej ekspedycji ludność wyznająca religię hinduizmu. Obie te religie nie współżyły bowiem w warunkach wzajemnej tolerancji i pokoju. Niemniej jednak wydaje się, że niechęć do Brytyjczyków mogłaby pobudzić te społeczności do współdziałania. W czasie powstania sipajów w latach 1857-1858 hinduiści i muzułmanie zgodnie wystąpili przeciw brytyjskiemu panowaniu.

Kiedy wyprawa dotarłaby do Indii, to zwykli żołnierze, już przeszkoleni a w dodatku „pewni ideologicznie”, mieliby przeistoczyć się w dowódców oddziałów sformowanych z miejscowej ludności. Zadaniem zaś rosyjskich specjalistów miało być stworzenie bazy wojskowej, po to aby szkolić indyjskich rebeliantów. Pomysł ten zyskał poparcie szefa Kominternu Nikołaja  Zinowjewa, za bazę dla tworzenia tego oddziału wybrano Taszkent. Latem 1920 roku utworzono bazę i sztab. Już przed rozpoczęciem tworzenia oddziału ekspedycja  dysponowała  pokaźnym arsenałem, zgromadzono wiele karabinów i karabinów maszynowych, granatów, amunicji, lekkimi działami małego kalibru, a także kilkoma samochodami i trzema samolotami. Ponadto dla potrzeb ekspedycji przydzielono niewielką, ale dobrze wyposażoną drukarnię z czcionkami  łacińskimi i arabskimi. Na pokrycie nieprzewidzianych wydatków oddział miał dysponować zapasem złota. Personel ekspedycji oprócz zwykłych żołnierzy miał składać się z dowódców wojskowych, techników, instruktorów, politruków, a nawet nauczyciela języka rosyjskiego.

14 września 1920 roku cały zgromadzony sprzęt oraz personel wysłano do Taszkentu, do którego transport przybył 1 października. W mieście tym utworzono tajną szkołę wojskową, z przeznaczeniem do szkolenia bojowników, mających udać się do Indii. „Royowi” udało się zrekrutować dużą część oddziały spośród zamieszkujących środkowoazjatyckie chanaty hinduskich muzułmanów. Jesienią 1920 roku z Moskwy przybyły jeszcze dwa transporty z bronią i wyposażeniem dla wyprawy w tym kilka dalszych samolotów. Planowano, że ekspedycja wyruszy w drogę wiosną 1921 roku i zaniesie uciemiężonym Hindusom czerwony sztandar rewolucji, ale sytuacja zaczęła się komplikować. Pomimo dokładnej kontroli wszystkich kandydatów do korpusu ekspedycyjnego, okazało się, że w jego szeregach działał agent brytyjski o imieniu Maulana. Został on  wprawdzie wykryty i zlikwidowany, ale jak się okazało zdołał  dostarczyć, za pomocą hinduskich  kupców, których karawany zmierzały z Azji Centralnej do Indii, wiele bardzo ważnych informacji na temat wyprawy. Brytyjczycy mieli więc bardzo dokładne informacje o tym co planują bolszewicy i wywarli silny nacisk na Afgańczyków, aby odmówili udostępnienia swojego terytorium do przemarszu rewolucyjnego korpusu. Brytyjczycy zakomunikowali również, że w przypadku, gdyby doszło do wysłania tego korpusu do Indii to odmówią podpisania z Rosją Radziecką umowy handlowej oraz uznania tego państwa na forum międzynarodowym, a także nie wycofają swoich wojsk z Persji lecz uderzą na Zakaukazie i Rosję.

Nic więc dziwnego, że w obliczu takich gróźb rewolucyjny zapał kierownictwa partii bolszewickiej wyraźnie się ostudził, a do Taszkentu wysłano rozkaz, aby zakończyć rozpoczęty projekt.

Cała sprawa zakończyła się więc jeszcze przed tym jak się zaczęła, a czerwony sztandar rewolucji nie został zaniesiony do Delhi.

.

Jak Rosja podbiła Azję Centralną

Z Pobytu II Brygady w Rosji

Proces o herezję. Komuniści przed sądem – czyli art. 13 Konstytucji RP w praktyce

O mediach i polityce historycznej

Komuna Paryska ( cz. 1 )

Róża Luksemburg

 

Inne z sekcji 

Opowieści Wojciecha Macha. Dzieje kabaretu

Wojciech Mach   Historia kabaretów jest równie długa jak dzieje ludzkości. Zaczęło się to już przed epoką kamienną, gdy małpy na walnym zebraniu ustaliły, że od następnego roku staną się ludźmi. Zlazły więc z drzew i zorganizowały pierwszy kabaret pod nazwą CZŁOWIEK – TO BRZMI DUMNIE. W efekcie do dziś wielu z nas w przeróżnych […]

Czego się boi Andrzej Duda. Mało znane epizody z życia polityka [ video]

. Redaktor Tomasz Piątek opowiada o początkach kariery politycznej pana Dudy, niezwykle interesujące i mało znane fakty Polecamy REDAKCJA  MAGAZYNU DOLNY ŚLĄSK   . Listek figowy i genitalia demokracji: Upadek pana Andrzeja Dudy Listek figowy i genitalia demokracji: W co gra Duda? Listek figowy i genitalia demokracji. Po trupach do władzy Wiersze Jana Zacharskiego – […]