Artykuły

Chwila liryki. Odsłona trzydziesta pierwsza: Frantisek Halas

.

Jan Chudy

.

I znów światem zaczyna rządzić jesień . Niestety , naszym życiem zawiaduje i to już bez odwołania, od dawna . Nasza narodowa tradycja hołubi mityczne obrazy Złotej Polskiej … Pomijając nawet globalne zamieszanie klimatyczne są to raczej wspomnieniowe tęsknoty do kraju dzieciństwa i młodości . Realnie jesień bywa różnorodna – pełna słońca jak i szarugi . Zmierzch życia zaś , acz miewa wiele pięknych barw przechyla się zdecydowanie w szarość i mrok …
Przywołuję w tym miejscu powstały w 1935 r. smutny poemat pt Stare kobiety . Jego autor Frantisek Halas urodził się w 1901 r. w Brnie w rodzinie robotniczej . Nie zdobył formalnego wykształcenia a ponura atmosfera dzieciństwa ( długoletnia ciężka choroba matki i jej śmierć w 1909 r. ) odcisnęła się osobowości chłopca przez co znalazła odbicie w moralnej tonacji i melancholijnym nastroju jego twórczości . Pracował w księgarni , działał w młodzieżowym ruchu komunistycznym podejmując pierwsze próby pisarskie . Związany z najsilniejszym w czeskim dwudziestoleciu nurtem zwanym poetyzmem jednocześnie silnie się mu przeciwstawia . Wynika to zarówno z jego biografii jak i z preferowania prawdy wewnętrznej i płaszczyzny etycznej zamiast estetycznej . Charakterystyczne dla jego poezji jest mówienie o tym co wzniosłe najpotoczniejszymi słowami . Debiutował w 1927 r. tomem Sepia . Wydaje kolejne tomy , do 1945 r. pracuje w wydawnictwie . Po 1945 r. zostaje naczelnikiem departamentu publikacji w Ministerstwie Informacji , posłem na sejm i przewodniczącym Syndykatu Pisarzy Czeskich . Umiera w Pradze w 1949 r.
Pierwowzorem podmiotu lirycznego Starych kobiet była wychowująca go babcia . Aby nie ograniczać palety jesiennych barw i pozostawić nam wszystkim promyczek nadziei ( choćby i w mirażach ) zaprezentuję też , pisany w podobnej poetyce wiersz Halasa pt. Młode kobiety , ogłoszony zresztą już po śmierci poety .

przełożył Leszek Engelking .

.

Frantisek Halas

.

Stare kobiety

.

smutne popołudnia niedzielne
smutne od starych kobiet
co kuśtykają ku oknom
starą dróżką wydeptaną w dywanie
starą dróżką
pomiędzy stołem a łóżkiem
pomiędzy lustrem a fotografiami
pomiędzy krzesłem a sztuczną palmą

potem oparte o ramę okienną
wyglądają na ulicę
stąd melancholia
niedzielnych popołudni
oczy starych kobiet
wypłakane i trwożne
tęskne i łagodne
o wy oczy zapatrzone w gaśnienie

orzeszki bez wnętrza
czarki bez ofiary
przedpokoje ciemności
fragmenty prastarej muzyki
źródełka zasypane
niebiosa chmurami zasnute
noce bez świtania
drzwiczki zaryglowane
chrzcielnice wyschnięte
wody wyprane z odbić

o wy oczy starych kobiet
świat dla was jest niczym
piękno dla was jest niczym
brzydota dla was jest niczym
o wy oczy starych kobiet
zobojętniałe na zegar
nie śledzące mijających dni
o wy oczy starych kobiet

staruszki kuśtykają ku śmierci
a tych kilka znieruchomień
na dobrze znanej wydeptanej dróżce
to tylko paproszek na makatce
to tylko zwinięty róg poduszki
to tylko okruch na podłodze
nic więcej nie znaczą te znieruchomienia

dłonie starych kobiet
bardziej żółte niż glina pod trumną
otwarte i puste
o wy dłonie spękane i zużyte

żagielki styksowe
bliźnięta modlitwy
berła połamane
gniazda drgawek
zajęcze trawy opuszczenia
grządki żył
orędowniczki umilkłe
adiutanci zdymisjonowani
rozrzutnice zubożałe
przyciski do bezsenności

o wy dłonie starych kobiet
szeleszczące kartki
odwracane niecierpliwym czekaniem na świt
odwracane cierpieniem
odwracane modlitwą
o wy dłonie starych kobiet
odwykające
od szyi mężczyzny
od włosów dziecka
o wy dłonie starych kobiet
siły wam starczy tylko
by utrzymać chusteczkę do otarcia łez
by utrzymać w trumnie obrazek
by utrzymać krzyż gdy wam zamkną powieki
o wy dłonie starych kobiet

staruszki w swoim kąciku
zgarbione zapomniane przez świat
staruszki opuszczone odumarłe przez dzieci
staruszki co nie czekają na skrzypnięcie drzwi
co płaczą tylko ze słabości oczu
włosy starych kobiet
we wstydliwych splotach
siwo pachnące
o wy włosy starych kobiet

wiotki dymie dogorywających głów
przyłbice przebite
popiele po festynach
frędzle sztandarów
srebro nietopliwe
całunie rozścielony
wiano śmierci
smutki grzebieni
koronki zetlałe
biały wstydzie śmiertelności

o wy włosy starych kobiet
nie trzaskające już pod palcami
nikt nie zanurzy w nich twarzy
nikt roztajałych nie umoczy warg
już dla nikogo nie są osłoną nagości
już dla nikogo nie są roznietą pożądań
o wy włosy starych kobiet
wiatr ich nie rozburzy
miłość nie rozplecie
zdadzą się tylko na marniutki smyczek
którym się grywa żałobne melodie
o wy włosy starych kobiet

staruszki pełne mroku i odchodzenia
ręce opadły na łono dwie martwe rzeczy
skrzyżowane na łonie dawnym pałacu życia
o domu życia domu zrujnowany
dach kolan runął i tylko sieroctwo się tam gnieździ
moje stare kobiety drzemiące pod powierzchnią świata

łona starych kobiet
ucieczko żalów i łez dziecięcych
surdyny łkania mężczyzn
o wy łona starych kobiet
kolebki puste
gniazda wystygłe
grobowce miłosnych chwil
czary odczarowane
puzdra zasmucających kości
kryjówki zapomnianych ruchów
namioty wywrócone
spaleniska rozwiane
przytułki różańca
porzucone odwody przyszłości

o wy łona starych kobiet
nikt tu głowy nie złoży
tylko troski wysoko się piętrzą
lata mijając rozwiały radości
tylko ręka gaśnienia ziarna tutaj sieje
o wy łona starych kobiet

już by nie udźwignęły brzemienia miłości
umierający nie wydałby tu ostatniego tchnienia
a niemowlę by rozpłakało
zmrożone chłodem szkieletu
o wy łona starych kobiet
już niemal nie wiążące zdwojonej rozkoszy nóg
wychłódła cudowna wylęgarnia życia
o wy łona starych kobiet
martwe popołudnia niedzielne
smutne od twarzy staruszek
nic się w tych twarzach nie odbija
tylko kwękanie tylko choroba
nie ma już wspomnień ani rozmarzenia
nie ma tęsknoty i nie ma nadziei
tylko starość tylko robak jeszcze uśpiony
o wy twarze starych kobiet
z przeszłości zasłoną zwisającą tak ciężko
starczy skórę odgarnąć a tam śmierć
o wy twarze starych kobiet

osiki bezlistne
monstrancje nie wystawione
mozaiki trosk
delty łez
maski przekrzywione
cmentarzyska uśmiechów
heraldyko niejasna
pomarszczone jabłka wiadomości
plastry z miodu obrane
kroniki przemijania

o wy twarze starych kobiet
cień dawnych pieszczot je ściemnił
cień pocałunków pogubionych
przeżarta solą łez jest kraina przyzwoleń
o wy twarze starych kobiet

te oczy starych kobiet
te dłonie starych kobiet
te włosy starych kobiet
te łona starych kobiet
te twarze starych kobiet

o smutne popołudnia niedzielne
na krzyżu starych kobiet

.
Młode kobiety

O noce musujące o dni musowaniem spienione
gdy powietrze pełne jest drobnych
rozebranych dziewcząt
tańczącymi między kolumienkami
naszych pożądań

Palce młodych kobiet
pałeczki miłosnych bębenków
furtianie słodyczy
zroszone znamiona kwiatów
nagie masturbantki
spuszczające powieki paznokci
w obliczu naszego grubiaństwa
różki wstydliwej lubieżności
wrzecionka nadzwyczajne
pnącza naszych podniesień
rękawiczki tkliwości
o palce młodych kobiet

kiełznające uzdą uścisków
miliony członeczków naszej krwi
zgromadzonych na linii frontu
co wykreśla kontury dziewczęcego łona

Piersi młodych kobiet
usta nagości
bulwy wzburzonej wenery
rozniety rozkoszy
mordki cieląt
pieczęcie nocy
brzuszki ogromnej sasanki
sprzysiężenia aksamitu
pola bitewne pocałunków
grudki zmysłowych skowronków
o piersi młodych kobiet

z krnąbrnymi koniuszkami
o pozwolić wam rozsiać się po całym ciele
żeby nigdy nie było dosyć dotykania

Brzuszki młodych kobiet
pagórki srebrnego wiatru
kąsiny rajskie
dopusty naszych pragnień
elegie tkliwości
angory z pyszczkami do wewnątrz
dzieże karesów rosnących na drożdżach
Hit sunt leones
amfory niemowląt
gniazdo sześciu gołębic
sztandary żeńskości
o brzuszki młodych kobiet
w których płoniemy spragnionym porywem
chcąc was do woli wywracać na nice
wściekli na Stwórcę który tak mało
myślał o miłości

Łona młodych kobiet
perłopławy łoża
gęstwiny swawolne
rozcięcia anielskie
blizny od róż
o utulicielki
smyczki naszych strun
drapieżne usta faunek
urocza geometrio płotów
lampy cudowne
zarękawki
o łona młodych kobiet

pełne gwałtownej żądzy sfałdowanej wilgocią
w której nasze czółenko tka ciągłość pokoleń
w takt jeszcze nie – jeszcze nie – jeszcze nie

Pupki młodych kobiet
amorki pyzate
słońca pod koszulką
łódki miłosnych rytmów
brzoskwinie z drzewa żywota
ślicznotki jednookie
zazdrości naszych dłoni
cebulki zachwycające
koszyczki płci
klawiaturo gry miłosnej
o pieśni pleców
o pupki młodych kobiet
ruchliwe i niesforne kózki naszych ulic
po których błąkamy się smutni
pasterze co nie potrafią
przygnać tych stad złączyć w jedno
na pogłaskanie na poklepanie na połechtanie

Palce młodych kobiet
piersi młodych kobiet
brzuszki młodych kobiet
łona młodych kobiet
pupki młodych kobiet

I w ogóle wszystko młodych kobiet.

.

Chwila liryki. Odsłona pierwsza – Andrzej Mandalian

Chwila liryki. Odsłona dwudziesta czwarta – Włodzimierz Wysocki

Chwila liryki: Odsłona dwudziesta siódma – Władysław Szlengel

Chwila liryki. Odsłona dwudziesta – Jaroslav Seifert

Chwila liryki. Odsłona piętnasta – Tadeusz Boy-Żeleński

Chwila liryki. Odsłona szósta – Czesław Miłosz

Inne z sekcji 

ZNÓW BĘDĄ OKALECZAĆ DZIEWCZYNKI

. AVAAZ W Gambii już kilkumiesięcznym dziewczynkom zawiązuje się oczy, przytrzymuje siłą, a następnie usuwa zewnętrzne narządy płciowe. Wkrótce ten horror może znów stać się całkowicie legalny. Tamtejsi politycy chcą znieść zakaz okaleczania żeńskich genitaliów. Kobiety, które doświadczyły tego procederu, walczą o utrzymanie zakazu w mocy, aby uchronić dziewczynki, którym do tej pory udało się […]

Nadzwyczajne przygody Sherlocka Holmesa

    ( „Mucha” 1922 nr 4 )   W małem mieszkanku na Baeker – streat panowała cisza. Holmes i jego przyjaciel Watson palili fajki i czytali gazety, zagłębieni w miękkich fotelach.     Nagle ktoś gwałtownie zastukał, poczem wszedł do pokoju nieznajomy osobnik lat średnich, nędznie ubrany i rzekł: – How do you do?    […]