Artykuły

W słonecznym księstwie Monaco

.

Elżbieta i Wojciech Zaborowscy

.

Z niedowierzaniem czytamy o gwałtownym wzroście zachorowań na koronawirusa we Francji i we Włoszech i wstrzymywaniu połączeń lotniczych. A jeszcze tak niedawno bezpiecznie przekraczaliśmy granice tych państw, by spędzić pogodne chwile w księstwie, w którym, jak głoszą reklamowe prospekty, słońce świeci 2583 godzin w roku, czyli przeciętnie siedem godzin dziennie, morze zaś kusi w lecie temperaturą 26,5 stopni C, zimą zaś 11 stopni C. A i miłośnicy sportów zimowych nie mogą narzekać. Zaledwie godzinę jazdy od księstwa, w południowej części Alp znajdą znakomite tereny narciarskie z odpowiednią infrastrukturą. Praktycznie oznacza to, że sezon turystyczny trwa tu cały rok! Już się domyślacie, gdzie byliśmy? Tak, ten kraj rozwiniętej telefonii,(o numerze kierunkowym 337) – to Monaco (w oryginale: Principaute de Monaco ) ! Najmniejsze po Watykanie państwo w Europie.

Monaco, a więc wiadomo: kasyno i raj podatkowy (bo bez podatków) dla bogatych. Tyle na ogół wie przeciętny użytkownik mediów o istniejącym już 700 lat księstwie dynastii Grimaldich. Jak się ostatnio okazało, nawet poważne instytucje w Polsce, które zajmują się zarówno międzynarodową komunikacją, jak i walką ze światową epidemią – koronawirusem, wiedzą chyba niewiele więcej. Tak przynajmniej można domniemywać, gdyż niedawno w komunikacie o wstrzymaniu lotów z Polski do krajów objętych epidemią wymieniono Monaco, które… nie posiada żadnego lotniska! Dla wyjaśnienia: spragnieni lotów do innych państw poddani księcia Alberta muszą najpierw helikopterem dotrzeć do francuskiej Nicei i dopiero stamtąd ruszyć w podniebną podróż do innych krajów. A skoro nie wiedzą tego polskie urzędy, to co wymagać od przeciętnych obywateli?

Wciśnięte miedzy Francję a Włochy skaliste księstwo ma jednak o wiele więcej atrakcji, niż te wyżej wspomniane. Zauważy je natychmiast każdy turysta, który pojawi się w tym liczącym zaledwie 1.95 km kwadratowych, a odwiedzanym rocznie przez 5 mln. turystów państewku. O klimacie już wspomnieliśmy, warto przeto dodać, że również położenie i związana z tym rzeźba terenu stanowią magnes dla oka turysty. Zauważył to z pewnością przedstawiciel rodziny Gibellins z Genui, gdy 10 czerwca 1215 roku położył kamień węgielny pod pierwszą twierdzę, obecny zamek książęcy. Miejsce to było zresztą często już w czasach antycznych schronieniem dla zasiedlającej okolice ludności.

.

Monaco – zdjęcie autorów.

.

Gdy staliśmy przed pałacem, którego wejścia strzegło, pełniąc jednocześnie honorową wartę, dwóch strażników,w uliczny gwar wmieszały się nagle rytmy orkiestry z wyraźną przewagą bębnów. Mieliśmy przez moment nadzieję, że to może sam książę opuszcza w tak uroczystej asyście pałac, ale nie, trafiliśmy tylko na na zmianę warty. Książę, jak się potem dowiedzieliśmy, miał już symptomy koronawirusa i nie pojawiał się publicznie, pałac za to ze względów bezpieczeństwa opuściła jego małżonka, co też dało powód przeróżnym plotkom.

I my opuściliśmy nie tyle pałac, ile jego okolice. Sklepowe wystawy śródmieścia kusiły rozłożonym na nich luksusowym towarem, niestety, nie cenami! To już nie te czasy, gdy władcy powstającego księstwa, by zachęcić do osiedlenia się w Monaco, przyznawali za darmo przybyłym grunt, lub zwalniali z podatków. Dziś też nie trzeba, będąc mieszkańcem księstwa, płacić podatków, ale pod warunkiem, że najpierw przyjedzie się tu z własnym majątkiem. Duża różnica! Popatrzyliśmy smętnie na miejsce, gdzie ów majątek można zdobyć, a jeszcze częściej można go tu stracić – słynne kasyno było w zasięgu naszego wzroku, choć raczej nie kieszeni, więc darowaliśmy sobie poznanie tajemnic jego wnętrza.

I znów konieczne krótkie wyjaśnienie. Często myli się Monte Carlo z Monaco. Warto więc wiedzieć, że Monaco składa się z czterech dzielnic: Monaco – Ville, La Condaminne, Fontvielle i Monte Carlo. Ta pierwsza, Monaco – Ville, to dzielnica staromiejska, w której znajduje się m. in. słynne muzeum oceanograficzne i górujący na wysokości ponad 60 m. pałac książęcy. Na północ od dzielnicy staromiejskiej, w ustronnej zatoce, już w dzielnicy La Condamine, znajduje się port księstwa. Jeszcze dalej w kierunku północnym jest słynne „Spielcasino” i cenione w świecie centrum kongresowe. Czwarta dzielnica, Fontvielle, jest właściwie półwyspem, który dołączony został do stałego lądu w 1960 roku.

Idąc uliczkami Monaco słyszy się języki z całego świata. Dominują: francuski, włoski i angielski. I te właśnie języki są tu urzędowymi. Zrozumiałe;w końcu mieszkańcy księstwa to w 32%

Francuzi, w 20% Włosi, tylko 19% to rodowici, zasiedziali od pokoleń obywatele Monaco. Resztę stanowią przybysze z całego świata zamieszkali z powodu „podatkowego raju“, jakim jest dla bogaczy Monaco. Jeszcze uzupełnienie:zgodnie z konstytucją z 1962 roku księstwo jest dynastyczną monarchią konstytucyjną (od 2005 roku włada nim książę Albert II) z ograniczoną suwerennością – w sprawach polityki zagranicznej wymagana jest akceptacja Francji.

Wracając do Francji towarzyszył nam wspomniany wielojęzyczny tłum turystów. Opuściliśmy Monaco, językową wieżę Babel, Gdy minie epidemia, wrócimy tu znowu. Jeden dzień to stanowczo za mało!

.

.

Berlinerschloss – dawnych Prus chwała. Historia na nowo odczytana

Miedzy Odrą a Menem. Stare Breslau w nowym Wrocławiu

Dworce świata. Hauptbanhof we Frankfurcie nad Menem. 125 lat pod parę – wspominki jubileuszowe

Zapomniana królowa Polski. Nasze ślady w Kolonii

 

Jesienne róże w Sangerhausen

Inne z sekcji 

Wybory 2024: Dolnośląska dogrywka

. Grzegorz Wojciechowski .   Już w niedzielę 21 kwietnia zostaną wybrani prezydenci i burmistrzowie wielu miast oraz wójtowie gmin. W ten sposób zakończy się kolejny etap maratonu wyborczego; ostatni – wybory do Parlamentu Europejskiego odbędzie się już za siedem tygodni. We Wrocławiu wina Tuska. Tak. Platforma Obywatelska w wyborach do Rady Miasta uzyskała 42,13 […]

Bohater getta – kawaler Virtuti Militari

. Lucjan Blit . „Wódz Naczelny nadał 18 lutego 1944 roku pośmiertnie srebrny Krzyż Virtuti Militari inż. Michałowi Klepfiszowi z Warszawy”. Ten krzyż nie zawiśnie na jego grobie. Grób ten pozostanie nieznany, jak prawie wszystkie groby żołnierzy wielkiej Armii Podziemnej w Kraju. Dziwnie, jak sława szła za młodym Michałem. A on sam był zaprzeczeniem wszelkiej za nią pogoni. […]