Artykuły

Wrześniowe remanenty

.

Dr Mirosław Małecki

.

 

Właśnie skończył się miesiąc wrzesień, który przynosi ze sobą pamięć upadku II Rzeczpospolitej. Państwa wyciągniętego z politycznego niebytu przez pokolenia Polaków, które własną krwią, przez 123 lata zaborów, zaświadczały o  jej prawie do istnienia. Wreszcie w latach 1918 – 1921 w walkach zbrojnych i w dyskusjach podczas obrad pokojowych zostały ukształtowane i uznane przez społeczność międzynarodową jej granice. Polska wreszcie mogła być rządzona przez swoich obywateli. O dokonaniach w sferze gospodarczej i społecznej można by wiele dobrego powiedzieć – chociaż rzucał się w oczy nadmierny fiskalizm, który nie pozwolił na przygotowania sprzętowe naszej armii. Widoczne były także olbrzymie obszary nędzy i krzywdy ludzkiej.

Niewiele dobrego nie da się powiedzieć o systemie politycznym stworzonym przez obóz piłsudczyków – zwany sanacją. System ten po zamachu stanu w maju 1926 roku ewoluował od rządów autorytarnych, za życia Józefa Piłsudskiego, aż do noszącego znamiona dyktatury po jego śmierci. Jednak Polska na arenie międzynarodowej niewątpliwie traktowana była podmiotowo.  Co więc się stało takiego, że we wrześniu 1939 roku tak szybko nastąpił ponowny kres naszej niepodległości. Czy winne były  wyłącznie elity sanacyjne, które nie przyjęły wyciągniętej „pomocnej” ręki Związku Radzieckiego – jak nas przekonywano w partyjnej propagandzie przed rokiem 1989.  Czy też zrobiliśmy wszystko aby zachować niepodległy byt, a zawiniło tylko fatalne położenie  geopolityczne , które  zdecydowało o klęsce – jak twierdzili „nowo – starzy piłsudczycy” po roku 1989.

Polska była jednym z większych beneficjentów pokoju zawartego w  Wersalu w 1919 roku. Kończył on pierwszą wojnę światową i sankcjonował klęskę Niemiec. Ustalił granice zachodnie państwa i zadecydował o samym jego istnieniu z dostępem do morza. Wschodnie granice młode państwo miało wywalczyć sobie samo. Zostały one zatwierdzone w zawartym, po zwycięskiej wojnie,  w Rydze  traktacie pokojowym z Rosją Radziecką w 1921 roku. Tym samym powołany do życia młody organizm państwowy od początku konfrontowany był z potężnymi sąsiadami dla których podważanie zawartych traktatów pokojowych stanowiło ich rację stanu. Stanowiło też podstawę do ścisłej współpracy na niwie wojskowej i przemysłowej. Rozpoczęło się ono od umowy radziecko – niemieckiej  zawartej w Rapallo na przedmieściach Genui w 1922 roku.  Porozumienie to pozwalało przełamywać ograniczenia wojskowe nałożone na  Niemcy w 1919 roku (m. in. stu tysięczna armia, zakaz posiadania broni pancernej i lotnictwa). Łamało także „kordon sanitarny” nałożony na Rosję Radziecką przez  państwa europejskie.

.

Józef Piłsudski

.

Rozwijała się natomiast współpraca handlowa Rosji Radzieckiej z USA. To ze Stanów Zjednoczonych pochodziły urządzenia niezbędne do  realizacji pierwszej pięciolatki .Przynieść ona miała podstawy uprzemysłowienia Związku Radzieckiego, a tym samym stworzenie podstaw do produkcji uzbrojenia dla Armii Czerwonej. Ścisła współpraca z Niemcami przynosiła korzyści w postaci dostępu do nowoczesnych technologii wojskowych. W połowie lat dwudziestych Armia Czerwona liczyła ok. 4 mln żołnierzy uzbrojonych w tysiące czołgów i samolotów. Niemcy zaś mogli rozwijać w Związku Radzieckim te technologie, które zostały im zakazane na Konferencji w Wersalu (lotnictwo, broń pancerna i wojska chemiczne). Oba państwa szczerze nienawidziły postanowień traktatu z Wersalu i jej tworu – Polski.

Rzeczpospolita w ciągu 20 lat swego istnienia scaliła ziemie trzech zaborów . Szybko rozwijała się gospodarczo ( z przerwą na wieki kryzys), dozbrajała swoją armię. Nadrabiała zacofanie w oświacie i kulturze. Osiągnęła największy sukces w postaci wspaniałego – patriotycznego pokolenia wychowanego w Polsce niepodległej. Już wkrótce przyjdzie mu zdawać egzamin z tego właśnie patriotyzmu.  Armia II Rzeczpospolitej należała do dobrze zorganizowanych i wyszkolonych. Klasyfikowano ją w latach trzydziestych na siódmym miejscu w Europie. Daleko jej jednak było do Armii Czerwonej (w liczebności i sprzęcie) , armii Republiki Francuskiej czy sił zbrojnych Niemiec końca lat trzydziestych. Wspaniałe zwycięstwo odniesione nad  Rosją Radziecką w roku 1920  spowodowało lekceważący stosunek do sił zbrojnych tego państwa. 

Nie zadbano o szybkie wprowadzenie  wojsk pancernych i mechanizacji piechoty. Zapóźnione było lotnictwo i łączność.  Wysocy dowódcy , dobierani z klucza partyjnego (sanacyjno – pierwszobrygadowego), spoczęli na laurach  wspominając swoje przewagi wojenne. Niewielu ukończyło Wyższą Szkołę Wojenną lub cieszącą się uznaniem Wojskową Akademię Francuską.

Kierując się opinią marszałka Józefa Piłsudskiego co do przyszłej wojny ze Związkiem Radzieckim, do 1938 roku zakończono w całości plan wojny „Wschód”. Zakładał on, jej manewrowy charakter, w której bardzo ważną rolę odgrywały potężne zagony konnicy i długie przemarsze piechoty. Do opracowywania planu wojny na zachodzie ( wojna z Niemcami) przystąpiono dopiero w 1938 roku, pod wpływem zmieniającej się sytuacji międzynarodowej.

Od maja 1935 roku (momentu śmierci marszałka Piłsudskiego)  politykę zagraniczną Polski prowadził samodzielnie Józef Beck. Nie wtrącał się do niej ani ośrodek Głównego Inspektora Sił Zbrojnych marszałka Śmigłego-Rydza, ani „Zamek” czyli prezydent Ignacy Mościcki. Beck był uważany za spadkobiercę myśli Józefa Piłsudskiego w polityce międzynarodowej. Ten zaś przewidywał, że do roku 1939 wojny nie będzie. Zgodnie z ankietą przeprowadzoną wśród wyższych dowódców wojskowych , konflikt zbrojny, który nam zagrażał, dotyczył tylko Związku Radzieckiego. Na dodatek kierownictwo   Państwa Polskiego  uwierzyło w wieści rozpowszechniane przez komunistyczną „razwiedkę”, że  ZSRR to kolos na glinianych nogach i sam się rozpadnie. Stalinowi zależało na takim przekonaniu potencjalnych przeciwników, bowiem sam przygotowywał się do uderzenia na  zachód  Europy najpóźniej w 1942 roku.

Po dojściu Hitlera do władzy, Polska zawarła z Niemcami pakt o nieagresji (w 1934 roku). Wzajemne  stosunki polsko – niemieckie uległy zmianie. Według najnowszych badań historyków, Hitler widział przed Polską ważne zadania w realizacji jego koncepcji rozprawy z komunizmem  i rozbiciem ZSRR. Inne państwa także postrzegały Polskę jako sympatyzującą z Niemcami. Zdolności mobilizacyjne wojska polskiego oceniano na około 50 dywizji . Była to licząca się siła militarna. Co prawda Piłsudski nakazywał Beckowi zachowanie równej odległości w stosunkach z Niemcami i Rosją, ale po śmierci marszałka sympatie zaczęły zmierzać ku Niemcom. Mimo, że cała konstrukcja bezpieczeństwa przyjętego w Wersalu zasadzała się na szachowaniu  Niemiec. Na zachodzie przez Francję, Wielką  Brytanię, Belgię i Holandię. Od wschodu przez tzw. aliantów zastępczych ( po wyeliminowaniu z areny politycznej przez rewolucję bolszewicką Rosji). W tej grupie specjalną rolę Francja przeznaczyła Polsce i Czechosłowacji. Sama Francja wraz z budową Linii Maginota zmieniała swoją doktrynę obronną. Uwierzyła, że umocnienia ochronią  ją przed działaniami zaczepnymi Niemiec.

Józef Piłsudski nie wierzył w gwarancje Francji. Ostatni raz zaproponował Francji akcję wojskową w postaci wojny prewencyjnej przeciwko, łamiącym postanowienia Traktatu Wersalskiego, Niemcom . Miało to miejsce w 1933 roku. Francja propozycję tę odrzuciła.

.

Minister spraw zagranicznych II RP Józef Beck

.

Piłsudski wtedy zrozumiał, że w godzinie próby Polska pozostanie osamotniona. Zbliżenie z Niemcami wywołało zaniepokojenie ze strony Związku Radzieckiego, który podejrzewał Polskę i Niemcy o przygotowywanie wspólnej akcji zbrojnej. W lutym 1934 roku, aby uspokoić Józefa Stalina, do Moskwy pojechał minister Beck. Była to pierwsza wizyta zachodniego ministra spraw zagranicznych od rewolucji. Władzom zależało aby wizyta wypadła bardzo dobrze. Minister Beck zaproponował przedłużenie o dziesięć lat polsko – radzieckiego traktatu o nieagresji. Miał on obowiązywać tak długo jak polsko – niemiecki. Propozycja została przyjęta przez rząd radziecki z zadowoleniem.

Jedynym sojusznikiem  Polski w Europie Wschodniej była  Rumunia. Z nią mieliśmy podpisany traktat o wzajemnej pomocy na wypadek wojny czy to z Niemcami, czy to ze Związkiem Radzieckim.

Okres prawdziwej próby w polityce zagranicznej datuje się na rok 1935, wówczas to nastał czas prawdziwego określania swoich interesów. Niemcy złamali kolejne postanowienie Traktatu Wersalskiego i wkroczyli do Nadrenii. Polska mimo świetnych stosunków z Niemcami  oświadczyła, że wystąpi zbrojnie po stronie Francji jeśli będzie taka potrzeba. Hitler w odpowiedzi  zezwolił na organizację incydentów w Gdańsku przeciwko Polsce. Beck zajął wtedy zdecydowane stanowisko. Po pewnym czasie stosunki między Niemcami a Rzeczpospolitą znowu uległy znacznej poprawie do tego stopnia, że Hitler zaczął sondować udział Polski we wspólnej antykomunistycznej krucjacie. Wstępem do niej miała być wspólna antybolszewicka akcja propagandowa , która miała wpłynąć na społeczeństwa obu państw.

Minister Beck nawet nie chciał rozmawiać o tej sprawie. Sam Związek Radziecki zareagował histerycznie. Stalin nie był w stanie zrozumieć, że Polska mogła nie być zainteresowana zaognianiem stosunków ze swoim wschodnim sąsiadem. Tym bardziej, że był od 1937 roku w tracie rozwiązywania problemu mniejszości polskiej (wymordowano około stu tysięcy ludzi). Kolejną sprawą było rozwiązanie Komunistycznej Partii Polski i rozstrzelanie przez NKWD jej działaczy. W klimacie paranoi Stalin uznał, że KPP jest całkowicie infiltrowana  przez polski wywiad wojskowy.

W roku 1938 rząd Rzeczpospolitej był konsultowany przez Hitlera na okoliczność   aneksji Austrii. Beck odpowiedział, że zostawia mu w tej sprawie wolną rękę. Przy tej okazji postanowił rozwiązać sprawę stosunków polsko – litewskich, a raczej jej braku. Rząd polski wystosował w tej sprawie ultimatum. Osamotnieni Litwini ugięli się przed ultimatum i otworzyli granice oraz nawiązali z Polską stosunki dyplomatyczne.  Sytuacja  stawała się coraz bardziej niebezpieczna. Teraz Hitler  zażądał od Czechosłowacji Sudetów.

.

Werner von Fritsch, Józef Becki i Werner von Blomberg,

Berlin – lipiec 1935 r.

.

Było to państwo szczególnie narażone na ataki polityczne. Chociaż Czesi stanowili  większość tamtejszego społeczeństwa, to jednak mniejszości narodowe rozsadzały je. Tu szczególne znaczenie mieli tzw. Niemcy sudeccy, których Czechosłowacja odziedziczyła po monarchii austro-węgierskiej. Było ich 3 miliony 250 tysięcy. Od 1935 roku finansowały ich potajemnie Niemcy. Każde najdrobniejsze uchybienie ze strony władz państwa  Czechosłowackiego było powodem protestów. Wreszcie Hitler zażądał oddania Niemcom, tej części kraju. Wówczas  Czesi ogłosili częściową mobilizację. W 1935 roku zawarli traktaty o wzajemnej pomocy ze Związkiem Radzieckim i Francją i oczekiwali na wypełnienie tych umów. Polska i Rumunia oświadczyły, że nie przepuszczą przez swoje terytorium Armii Czerwonej. Francja poprosiła Wielką Brytanię o to, aby porozumiała się z Hitlerem. Ten postawił warunek przeprowadzenia w Sudetach plebiscytu wynik którego był z góry przesadzony. Z żądaniem zwrotu Zaolzia wystąpiła Polska. W Monachium jesienią 1938 roku Francja i Anglia nie pytając rządu Czechosłowackiego  o zdanie, wyraziły zgodę na żądania Hitlera. W ten oto sposób Niemcy spowodowały, że za ich wspólnika społeczność międzynarodowa  uznała także Polskę. Już wkrótce Niemcy złamali postanowienia z Monachium i zajęli całe Czechy jako swój protektorat. Słowacja stała się formalnie niepodległym państwem. Beck wpadł na pomysł, aby Słowacy dobrowolnie przyłączyli się do Polski. Nic z tego nie wyszło. Jeszcze tylko udało się Węgrom wyszarpać z rozbieranej Czechosłowacji Ruś Zakarpacką.  Dzięki temu Polska uzyskała granicę z Węgrami. W końcu października 1938 r. Niemcy , do tej pory przyjacielskie i sympatyczne wobec Polski., zażądały powrotu Gdańska. Eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej łączących Niemcy z Prusami Wschodnimi.

W zamian oferowali przedłużenia traktatu  polsko – niemieckiego o dwadzieścia pięć lat oraz gwarancje granic Polski. Minister Ribbentrop dał ambasadorowi Lipskiemu do zrozumienia, że Polska musi przystąpić do paktu antykominternowskiego. Kiedy 23 marca 1939 roku, nie pytając o zdanie Polski, okręty niemieckie wpłynęły do Kłajpedy (port litewski do którego Hitler rościł sobie pretensje) rozwiały się nadzieje Polaków na pokojowe załatwienie spraw spornych. Przystąpiono do podwyższania gotowości bojowej armii.

Opracowywano plany wojenne z sojusznikami. Polsce szczególnie zależało na uzyskaniu od Francji obietnic, że podejmą zdecydowane działania już od pierwszych chwil konfliktu z Niemcami. W tej sprawie udał się do Paryża   generał Tadeusz Kasprzycki – minister spraw wojskowych. Po trzech dniach obrad i ustaleń, podpisano odpowiednią umowę. Wojska francuskie już trzeciego dnia ofensywy niemieckiej w Polsce miała podjąć działania zbrojne przeciwko Niemcom. Anglicy, aby mieć pewność,  że Polska nie wycofa się z sojuszu antyhitlerowskiego, udzielili  Polsce gwarancji podjęcia działań zbrojnych w razie agresji  Niemiec hitlerowskich. Gwarancje miały dotyczyć także Rumunii. Wszystko to już wkrótce okazało się kłamstwem.

Rozpoczęto także negocjacje ze Stalinem, który  wskazał, że jest w stanie rozpocząć działania zbrojne z Niemcami tylko wtedy, gdy Polska lub Rumunia pozwolą na wkroczenie Armii Czerwonej na ich terytorium. Francja i Anglia naciskały bardzo, aby Polska przyjęła te warunki .Minister Beck miał przytomnie zauważyć, że po jej wejściu nikt nie da Polakom gwarancji, że ona dobrowolnie wyjdzie z Polski. Rozmowy z Anglią i Francją szły bardzo opornie.  Zarówno jedna jak i druga strona sobie nie ufały. I chyba nie bez racji, gdyż Związek Radziecki równolegle prowadził rozmowy z Niemcami ( swoim najgorszym wrogiem  od czasu dojścia Hitlera do władzy w 1934 roku.).

Gdy rozmowy o stworzeniu bloku antyhitlerowskiego ślimaczyły się . Nagle do Moskwy przybył minister spraw zagranicznych Niemiec Joachim von Ribbentrop i podpisał 23 sierpnia 1939 pakt o nieagresji. Zawierał ona tajną klauzulę o podziale Europy Wschodniej i  Polski między obie układające się strony i  zapewniał, że Związek Radziecki weźmie udział w wojnie z Polską.

W ten oto sposób spełnił się najgorszy sen marszałka Józefa Piłsudskiego. Oto dwóch najgorszych wrogów porozumiało się nad głowami Polaków co do dalszych  jej losów.  Po swojej stronie mieliśmy wiarołomnych pseudo przyjaciół. Przeciwko: najgorszych, bo sprawdzonych wrogów, którym nie tylko zależało na terytorium zdobytego kraju, ale chcieli też z przyczyn ideologicznych wyniszczyć inteligencję, aby już nigdy nie mieć kłopotów z istnieniem niepodległego państwa polskiego. Droga do wojny stanęła  otworem .

.

Twórcy układu monachijskiego z 1938 r. Stoją od lewej: Neville Chamberlain, Edward Daladier,

Adolf Hitler, Benitto Mussolini i Caleazzo Ciano

.

Warto w tym momencie wskazać na fakt, że o istnieniu tajnej klauzuli i jej treści rządy państw zachodnich dowiedziały się już nazajutrz, ale nikt nie powiadomił o tym rządu polskiego. W zaistniałej sytuacji marszałek Śmigły Rydz postanowił, że wojsko polskie stawi opór głównymi siłami  już od pierwszych dni ataku armii niemieckiej. Taka decyzja była działaniem zamierzonym, aby pokazać sojusznikom, że Polska walczy i  teraz oni muszą wypełnić swoje zobowiązania. Francuzi, którzy zostali zapoznani z „Planem Z” otwarcie go skrytykowali, radzili Polakom by ci skoncentrowali swoje siły daleko od granicy. Polskie dowództwo odpowiedziało, że, że rozlokowanie armii w centrum i na wschodzie oznaczałoby oddanie wielu największych miast  i ośrodków przemysłowych. Polski rząd i wojsko  czuły moralny obowiązek obrony regionów na zachodzie, gdzie mieszkała większość ludności kraju.

Niemcy zaś postanowili zrealizować  plan ataku „blitzkrieg”, był to plan nowatorski, i niebezpieczny. Celem działań miało być zniszczenie polskich sił zbrojnych. W 1939 roku Niemcy nie  posiadali dostatecznych sił i zasobów materiałowych aby prowadzić długą kampanię w Polsce, użyli więc taktyki, polegającego na szybkich i głębokich uderzeniach na wąskich odcinkach.

Ataki te miały być wykonane przez ruchliwe kolumny pancerne i zmotoryzowane, które miały atakować bez zwracania uwagi na swoje skrzydła i  umocnione punkty oporu. Celem była całkowita  dezorganizacja tyłów nieprzyjaciela, przecięcie linii zaopatrzenia i wywołanie chaosu wśród obrońców. Armia niemiecka miała doskonale opanowaną taką technikę walki. Pod względem strategicznym ich wojska miały utworzyć podwójne kleszcze. Grupa atakująca ze Śląska miała spotkać się z grupą z Prus Wschodnich i Pomorza   w okolicach Warszawy. Druga para kleszczy miała startować z tych samych pozycji wyjściowych ale spotkać się w Brześciu nad Bugiem.

.

Twierdza w Brześciu nad Bugiem

.

1 września 1939 roku wojska niemieckie zaatakowały Polskę ok. godziny 4:00 bombardowaniem Wielunia , a o 4,45 ostrzałem  Westerplatte. Niemcom sprzyjało wszystko. Lato było suche i  upalne, poziom wody w rzekach bardzo niski. Czołgi bez przeszkód  pokonywały rzeki i bezdroża. Dowodzenie  wojskiem polskim na szczeblu najwyższym było bardzo złe. Już piątego dnia wojny naczelny wódz miał duże kłopoty aby zorientować się w sytuacji, która jeszcze bardziej skomplikowała się gdy w nocy 6 września, wobec nadciągających wojsk  niemieckich, wódz naczelny marszałek Rydz Śmigły przeniósł swoją główną kwaterę do Brześcia nad Bugiem. Wówczas kontakt naczelnego dowództwa z walczącymi oddziałami uległ zerwaniu. Utworzenie linii obronnych wzdłuż Wisły stało się niemożliwe. Lotnictwo polskie już praktycznie nie istniało. W tych pierwszych dniach września najlepszymi informacjami były te, że Anglia i Francja wypowiedziały Niemcom wojnę ( 3 września ).

.

Wódz Naczelny marsz. Edward Śmigły-Rydz

.

Do 7 września Niemcy byli przekonani, że już maja zwycięstwo w garści a Warszawa padnie lada chwila. Oddziały pancerne chciały zająć miasto z marszu. Obrońcy stawili opór i atak został odparty. Niemcy ponieśli duże straty. Jednocześnie Armia Poznań i nierozbita część  Armii Pomorze wykonały zwrot zaczepny . Zaczynała się bitwa nad Bzurą. Wódz naczelny postanowił organizować obronę na tzw. przedmościu rumuńskim.

12 września koalicjanci podjęli decyzję , że nie udzielą Polsce pomocy zbrojnej. Szybko dowiedział się o tym Stalin i postanowił wypełnić swoje zobowiązania wobec swego sojusznika. 17  września 1939 roku Armia Czerwona zaatakowała Polskę na całej długości granic. W nocy z 17 na 18 września 1939 roku władze Rzeczpospolitej Polskiej przekroczyły granicę z Rumunią, gdzie zostały internowane. Na długie dziesięciolecia Polska utraciła suwerenność.

.

Dodano 9.10.2020 r.

Wrześniowe remanenty – Wnioski

Nota rządu ZSRR z 17 września 1939 roku.

 

Sanacyjny ideał wychowania młodzieży

Inne z sekcji 

15 maja 2024r – V Ogólnopolskie Forum Rad Pracowników

. V Ogólnopolskie Forum Rad Pracowników odbędzie się 15 maja 2024 r. w Sali Kolumnowej Sejmu RP w Warszawie. To jedyne tego rodzaju wydarzenie dla członków rad pracowników z całej Polski. Celem Ogólnopolskiego Forum Rad Pracowników jest sieciowanie członków rad, wymiana doświadczeń, a także zwiększenie obecności rad pracowników w życiu publicznym. W trakcie wydarzenia odbędą się dwa panele dyskusyjne i wystąpienia zaproszonych gości – ekspertów i praktyków […]

Z kroniki pan…i G. nr 63 Pigułka „po”

. Małgorzata Garbacz . Słodko-gorzka. Do przełknięcia po wyborach samorządowych. Wszystkie frakcje uznały, że wygrały. Przynajmniej w tej kwestii była zgoda. Pewien yutuber mówi – było legitnie, czyli słusznie. Okazało się, że w 11 (lub 12) województwach będzie rządziła Koalicja Obywatelska sama lub z innymi, a w pozostałych pięciu – PIS. Dla porządku odnotujmy: frekwencja […]