Artykuły

TARGOWICA

.

Prof. dr hab. Andrzej Małkiewicz

 

Targowica

 

Wprowadzenie w życie postanowień Konstytucji 3 Maja uniemożliwił kataklizm lat 1792-95. 9 stycznia 1792 r. (według kalendarza juliańskiego 29 grudnia 1791 r.) przedstawiciele carycy i sułtana zawarli pokój w Jassach w Mołdawii, który wzmacniał pozycję Rosji nad Morzem Czarnym, na Kaukazie i na Bałkanach. Potwierdził wcześniejsze zdobycze państwa carów, w tym aneksję Chanatu Krymskiego z 1783 r., otrzymało też ziemie między Bohem i Dniestrem. Wkrótce (w 1795 r.) założono tam miasto Odesa, które rychło stało się najważniejszym portem imperium nad Morzem Czarnym. Te nabytki były stosunkowo niewielkie w relacji do sukcesu militarnego, bo Turcji pomogła mediacja Wielkiej Brytanii i Prus, które skłoniły Rosję do złagodzenia żądań. Pokój w Jassach umożliwił Katarzynie II wszczęcie wojny z Polską dla obalenia Konstytucji 3 maja. Ponieważ Rzeczpospolita nie dbała o sojusze (zaczęto w tym czasie zabiegać o sojusz z Prusami, ale ich królom bardziej pasował sojusz z Rosją), zatem Wielka Brytania, choć nie była zainteresowana wzmocnieniem Rosji, nie dostrzegła też potrzeby wsparcia Polski. Miała inne problemy – przede wszystkim wojnę z rewolucyjną Francją.

W Jassach obecni byli dwaj polscy przeciwnicy Konstytucji 3 maja, generał artylerii koronnej Szczęsny Potocki i hetman polny koronny Seweryn Rzewuski. Ponieważ obaj odmówili zaakceptowania Konstytucji, 27 stycznia 1792 r. sejm pozbawił ich urzędów, oni z kolei odmówili powrotu do kraju.

Prusy wsparły Turcję w rokowaniach z Rosją, ale wkrótce potem udzieliły pomocy Rosji wobec Polski. Szczególną rolę odegrali polscy konserwatywni arystokraci, niezadowoleni z reform, którzy założyli „gadzinową” – według określenia Konopczyńskiego[1] konfederację, formalnie w Targowicy (Торговиця) na Ukrainie, tuż przy granicy rosyjskiej, w rzeczywistości w Petersburgu. Jej marszałkiem został Szczęsny Potocki. Łudzili się, że Rosja pomoże przy­wrócić dawne zasady ustrojowe, nie zdając sobie sprawy, że służą okrojeniu i ubezwłasnowolnieniu państwa[2]. Papież Pius VI udzielił konfederacji targowickiej specjalne błogosławieństwo (a później wydał breve potępiające Insurekcję Kościuszkowską nazywając ją przedsięwzięciem bezbożnym). Sejm zawiesił obrady 29 maja, w związku z wybuchem wojny, nigdy już ich nie wznowił.

18 maja 1792 r. armie rosyjskie, przed trzema laty wycofane z Polski w związku z wojną z Turcją, ponownie przekroczyły granice. Liczyły sto tysięcy żołnierzy, przeciwstawiło im się trzydzieści tysięcy wojska polskiego, które nie tylko było mało liczne, ale nie miało wystarczającego zaopatrzenia, brakło żywności, mundurów i butów, nie przygotowano umocnień. Głównie wycofywało się, ponosząc kolejne porażki w lokalnych potyczkach. Ponadto dowodzący wojskami litewskimi Ludwik Wirtemberski (Ludwig von Württemberg, 1756-1817), siostrzeniec króla pruskiego, spokrewniony też zarówno z carycą jak z cesarzem, ożeniony z Marią Czartoryską, dzięki czemu przejściowo związał się z Polską, celowo rozproszył wojska, by były łatwiejsze do pokonania. Jego zdradę odkryto[3], 1 czerwca dowódcą został sędziwy Józef Judycki (1719-1797). Przegrał jedyną bitwę w której dowodził 11 czerwca pod Mirem, po czym uciekł do Grodna. Odwołano go za tchórzostwo[4]. 14 czerwca utracono Wilno, kolejnym dowódcą został 23 czerwca Michał Zabiełło (1760-1815), ale niewiele już mógł uratować, skuteczny opór stawił dopiero nad Bugiem.

Na południowym odcinku, czyli dzisiejszej Ukrainie, dowodził książę Józef Poniatowski (1763-1813), bratanek króla, późniejszy organizator i dowódca Legionów. Prowadził boje opóźniające. 18 czerwca stoczono niewielką, ale zwycięską dla Polaków bitwę pod Zieleńcami (Зеленці) na Wołyniu, na wschód od Zasławia, w której dowodzili Poniatowski i Kościuszko. Okazało się, że polska armia może stawić opór Rosjanom, co było szczególnie ważne wobec dużej ilości młodych, niedoświadczonych rekrutów. Podniosło to morale całego wojska.

Dla upamiętnienia sukcesu król ustanowił Order Virtuti Militari – do dziś najwyższe odznaczenie w Wojsku Polskim, przyznawane wyłącznie za zasługi na polu walki; pierwsza dekoracja odbyła się 25 czerwca w Ostrogu na Wołyniu. Ale wobec przeważających sił wroga wycofywano się dalej. Zamierzano bronić linii Bugu, ale 18 lipca w bitwie pod Dubienką pięciokrotnie większe siły rosyjskie przełamały tę obronę, choć dzięki talentom dowodzącego tu Kościuszki polskie straty były stosunkowo niewielkie. Ten wynik zawdzięczano fortyfikacjom polowym, których mistrzem wznoszenia był Kościuszko. Niemniej trwała rosyjska przewaga, groziło oskrzydlenie sił polskich, wobec czego rozpoczęły one odwrót w kierunku Wisły. Liczono na wzmocnienie oddziałami przybywającymi z zachodniej części Polski, ale „siły moralne naczelnego wodza [był nim nominalnie Stanisław August] nie wytrzymały”[5].

25 lipca król zrezygnował z dalszej obrony, przystąpił do konfederacji targowickiej i nakazał wstrzymać walki. Władzę w państwie objęli formalnie targowiczanie, w rzeczywistości sprawowali ją przedstawiciele carycy. Józef Poniatowski, Kościuszko i kilkuset oficerów na znak protestu przeciw kapitulacji króla podali się do dymisji, wkrótce, by uniknąć represji wyjechali za granicę. Podobnie główni twórcy Konstytucji 3 Maja – najliczniej do Saksonii, kilku do Turcji, niektórzy do Francji – na którą najbardziej liczono. Już od jesieni 1792 r. podjęli prace nad przygotowaniem powstania.

W Warszawie na wieść o zwycięstwie targowiczan odbyły się manifestacje patriotyczne – ale nie miało to już znaczenia[6]. Liderzy targowicy nie odważyli się przybyć do stolicy, rządzili z Brześcia nad Bugiem, a przed zimą przenieśli się do Grodna. Deklarowali, że ich cele to wolność republikańska, wiara i całość ojczyzny, „a metoda przebłagiwania Moskwy uległością znana była od dawien dawna”, więc wciąż jeszcze mieli poparcie części szlachty[7]. Zamknięto gazety propagujące wartości Oświecenia, wprowadzono cenzurę, m. in. zabraniając w ogóle pisania o Konstytucji 3 maja. Na poczcie sprawdzano listy osób niepewnych, na granicach konfiskowano książki podejrzewane o propagowanie tendencji rewolucyjnych. Były to – choć jeszcze w zalążkowej postaci – decyzje bliskie podejmowanym w przyszłości przez partie o charakterze totalitarnym. Swoistym zwieńczeniem tej polityki było wysłanie uroczystego poselstwa do carycy, które 14 listopada podziękowało jej za uwolnienie Polski od kajdan[8].

Targowiczanie nie zdawali sobie sprawy, że to właśnie oni stali się narzędziem narzucenia kajdan. Już 25 października 1792 r. Fryderyk Wilhelm II zażądał wcielenia do Prus Wielkopolski, jako ekwiwalentu za niepowodzenia armii pruskich w wojnie przeciw Francji. Zapoczątkował w ten sposób rokowania, w których wyniku 23 stycznia 1793 r. Prusy i Rosja zawarły porozumienie o dokonaniu II rozbioru, motywując to szerzeniem się w Polsce „zarazy jakobińskiej”[9]. Nie uczestniczyła w nim Austria, ale tylko dlatego, że nowy cesarz Franciszek II (1768-1835, pan. od 1792) zabiegał w tym czasie o wcielenie Bawarii, 20 kwietnia 1792 r. wojnę Wiedniowi wypowiedział Paryż, zaś jesienią w kilku bitwach Francuzi pobili armię austriacką. W tej sytuacji starania o nabytki w Polsce cesarz uznał za mniej ważne.

Już 24 stycznia do zachodniej części państwa wkroczyły wojska pruskie. Reszta Polski ponownie stała się protektoratem rosyjskim. Konfederaci targowiccy dla zachowania pozorów nieśmiało protestowali, ale posłusznie wykonywali rosyjskie polecenia. Pewien wpływ na kapitulanckie nastroje miały wieści z Francji, które przerażały magnatów, króla i część szlachty – zwłaszcza aresztowanie i ścięcie Ludwika XVI (1754-1793, pan. 1774-1992) i jego żony 21 stycznia 1793 r. Obawiając się podobnej radykalizacji w Polsce (raczej bezpodstawnie) uciekano się pod opiekę Rosji. 5 grudnia 1792 r. nowym ambasadorem w Rzeczypospolitej został Jakob Sievers (Яков Сиверс, 1731-1808) – generał rosyjski, pochodzący ze zubożałej rodziny szlachty inflanckiej. Misję tę pełnił od 16 lutego do 28 grudnia 1793 r.

Pod czujną kontrolą wojsk rosyjskich wybrano nowy sejm[10]. Np. sejmik czerski 27 maja odbył się z udziałem 60 szlachty, otoczony przez 400 rosyjskich grenadierów[11]. Sejm 17 czerwca 1793 r. rozpoczął obrady w Grodnie, kontrolowanym przez wojska rosyjskie. Nawet kilku jego posłów zdobyło się na protesty, już podczas otwarcia pięciu aresztowano, innym grożono zsyłką i sekwestrem dóbr. Marszałkiem sejmu został – na polecenie posła rosyjskiego – marszałek nadworny koronny Stanisław Bieliński (zm. 1812), jeden z najaktywniejszych targowiczan. Konfederację targowicką rozwiązano, bo niektórzy jej członkowie nie zgadzali się na kolejny rozbiór. 15 września 1793 r. z inicjatywy posła rosyjskiego zawiązano nową – w celu sprawnego przeprowadzenia traktatów II rozbioru. 23 września znów aresztowano 4 posłów, zamek, w którym obradował sejm, otoczyło rosyjskie wojsko z armatami. Nocą z 23 na 24 września 1793 r. marszałek uznał milczenie posłów, zastraszonych obecnością artylerii rosyjskiej, za ich zgodę na II rozbiór. Z kasy poselstwa rosyjskiego wypłacono mu za to 100 000 złotych.

Sejm obradował jeszcze dwa miesiące, do 23 listopada 1793 r. Cofnięto większość (choć nie wszystkie) postanowienia Sejmu Czteroletniego. Przywrócono prawa odebrane nieposesjonatom, natomiast odebrano możliwość pełnienia urzędów szlachcie, która przyjęła prawo miejskie. Już 25 kwietnia 1793 r. przywrócono Radę Nieustającą. Przywrócono elekcyjność tronu (choć to akurat nie miało już praktycznego znaczenia). Uchwalono podejmowanie decyzji sejmowych większością głosów, miała się w nim znaleźć niewielka reprezentacja mieszczan.

Armię postanowiono zmniejszyć do 15 tysięcy, pojawiły się pogłoski, że ma wyruszyć do walki z rewolucyjną Francją. Z Komisją Wojskową mającą prowadzić redukcję współpracował, ponoć gorliwie, Jan Henryk Dąbrowski (1755-1818), który służył wcześniej w armii saskiej, dopiero w 1792 r. przeszedł do wojska polskiego (już po kapitulacji króla), uznano go więc za kolaboranta, podczas insurekcji ledwo uniknął skazania, zrehabilitował się umiejętnie dowodząc obroną oblężonej Warszawy – potem dowodził Legionami we Włoszech.

Nie wszyscy działali za zdradzieckie pieniądze. Niektórzy, jak Fryderyk Moszyński (1738-1817), zastępca komendanta Szkoły Rycerskiej w latach 1768-1793, godzili się na wejście do władz państwa drastycznie pozbawionego suwerenności, uważając, że nawet w tak niekorzystnych warunkach można działać na rzecz dobra wspólnego. Na sejmie grodzieńskim, po złożeniu urzędu przez Michała Mniszcha (1748-1806, marszałek od 1783), został on marszałkiem wielkim koronnym, a wkrótce wszedł do nowej Rady Nieustającej jako zwierzchnik policji i prezes Kommisyi Ekonomicznej[12].

W odróżnieniu od I rozbioru przynajmniej symbolicznie wojsko polskie w kilku miejscach podjęło obronę – w Sierakowie i 27 stycznia w Kargowej w Wielkopolsce[13], próbowały bronić się Toruń i Gdańsk.

Prusy zagarnęły 57 tys. km2 – zachodnią część Polski niemal po Warszawę. Były to ziemie najbardziej rozwinięte gospodarczo, zamieszkane przez ok. milion osób. Rosja objęła w posiadanie ok. 250 tys. km2, zamieszkane przez ok. trzy miliony, w tym Ukrainę po Zbrucz, uzyskując wspólną granicę z Austrią. Rzeczpospolita ostała się z terytorium 215 tys. km2, z 3,7 mln mieszkańców, pozostał „krwawiący tułów z głową i sercem, całkiem do życia niezdolny”[14].

W ważniejszych miastach umieszczono garnizony rosyjskie, w kilku też pruskie. Od Francuzów obecnych w Polsce zażądano przysięgi na wierność pretendentowi do tronu Francji nazywanemu Ludwikiem XVII (1785-1795). Odmówił jej złożenia chargé d’affaires Francji w Warszawie Jean Bonneau (1739-1805), wywieziono go na Syberię.

Zrujnowanie gospodarki w wyniku wojny polsko-rosyjskiej w 1792 r. i rządów konfederacji targowickiej doprowadziło w 1793 r. do zapaści polskiego systemu bankowego. Kryzysy bankowe wys­tępowały w Europie już od dawna, pierwszy miał miejsce w Anglii w 1720 r.[15] W latach 90. problemy finansowe narastały na całym kontynencie, pośrednio wywołane przez rewolucję francuską, bo uciekający arysto­kraci zaciągali długi pod zastaw majątków zostawionych w kraju. W 1792 r. stało się jasne, że spłata nie nastąpi prędko, co wywołało kryzys bankowy w wielu państwach, w Polsce szczególnie głęboki. Nie­pewność polityczna i wojna sprawiły, że inwestorzy zagraniczni wycofali kapitały. W Warszawie w lutym 1793 r. wybuchła panika finansowa. 25 lutego 1793 r. upadł bank Piotra Teppera, a potem sześć kolej­nych. Straty finansowe ponieśli zwłaszcza arystokraci, którzy w konsekwencji w większości wycofali się z działalności inwestycyjnej i prób budowania przemysłu na ziemiach polskich.

Sytuację gospodarczą kraju pogarszała konieczność utrzymywania okupacyjnych wojsk rosyjskich i pruskich. Rozpaczliwie szukano sposobów ratunku, np. w Krakowie myślano o sprowadzeniu do miasta obrazu jasnogórskiego z Częstochowy, która znalazła się w zaborze pruskim[16].

W 1793 r. sejm powołał Komisję Bankową kierowaną przez biskupa chełmskiego Wojciecha Skarszewskiego (1743-1827, później arcybiskup warszawski i prymas Królestwa Polskiego 1824-1827), której zada­niem była likwidacja aktywów upadłych banków i zaspokojenie roszczeń wierzycieli. Mimo rozbiorów, komisja działała przeszło dziesięć lat, do początków XIX w., będąc ostatnią instytucją dawnej Rzeczypospolitej.

Nawet jednak targowiczanie nie zdecydowali się cofnąć wszystkich reform, np., choć zniesiono prawo o miastach, przywrócono władze miejskie sprzed wyborów z 1791 r., to jednak utrzymano zasadę jednolitego uregulowania praw najważniejszych miast w państwie, nieco szerszych niż przed 3 maja. Dokonano też nowego podziału administracyjnego Rzeczypospolitej.

Zaangażowanie najpierw w wojnę z Turcją, a potem z Polską odciągnęło uwagę Rosji od wydarzeń we Francji, co dało rewolucjonistom czas na przebudowanie kraju. „Zasłoniliśmy Francję i wszystko to, co ona niosła nowemu światu” – Konopczyński podsumował: „smutna misja”[17]. Zmieniło się to od jesieni 1792 r., natychmiast po pokonaniu Polski Moskwa podjęła interwencję przeciw rewolucjonistom z Paryża.

W grudniu 1793 r. nowym ambasadorem rosyjskim został gen. Osip Igelström (1737-1817), mający szwedzkie pochodzenie, ten sam, który w 1767 r. aresztował podczas posiedzenia sejmu polskich posłów i senatorów. Ostatnio był generał-gubernatorem kijowskim, czernihowskim i nowogrodzko-siewierskim, a od schyłku 1792 r. wodzem naczelnym sił rosyjskich stacjonującej w Polsce. Teraz zachował tę ostatnią funkcję. Powstała sytuacja podobna do istniejącej w głębi Rosji, gdzie generał-gubernatorzy łączyli na swym terenie władzę cywilną i wojskową, tyle że Igelström w Polsce miał, dla zachowania pozorów, tytuł ambasadora. W kwietniu 1794 r. zbiegł do Rygi.

II rozbiór usprawiedliwiano nastrojami rewolucyjnymi w Polsce. W rzeczywistości to decyzje z 1793 r. wytworzyły w Rzeczypospolitej „tę atmosferę rewolucyjną, której ludzie 3 Maja starali się w swoim czasie zapobiec”[18]. W Warszawie i innych miastach powstała opozycyjna atmosfera – po raz pierwszy w takiej skali. W tym duchu odczytywano słowa wystawionego właśnie dramatu Wojciecha Bogusławskiego „Henryk VI na łowach”: „W świątynie, w miasta, na dwory / Wszędzie niesłuszność się wkrada”.

Francja w grudniu 1792 r. ogłosiła wojnę wszystkim tyranom i zadeklarowała pomoc uciemiężonym ludom. Ale była to tylko propaganda, mająca zapewnić rewolucjonistom wsparcie, o rzeczywistej walce w obronie Polski nie myślano, bo sama Francja była zagrożona, miała poważne problemy wewnętrzne i toczyła wojnę z koalicją konserwatywnych monarchii.

W Saksonii powołano Komitet Emigracyjny, złożony z działaczy sejmu czteroletniego, który zapoczątkował przygotowania wojskowe i wskazał Kościuszkę na przyszłego dowódcę. W kraju powstało kilka organizacji spiskowych, utrzymujących kontakty z emigrantami. Wspólnie przygotowywano powstanie. Nie chciano powtórzyć błędu konfederacji barskiej, zaczynając działanie bez zapewnienia sobie poparcia zewnętrznego, ale spiski były słabo zakonspirowane, nastąpiły aresztowania. Liczono też na udział w walce mieszczan i chłopów. Wprawdzie przed wybuchem nie zdążono nic uczynić, by ich pozyskać, ale i tak jedni i drudzy udzielili powstańcom dużego wsparcia.

Wielokrotnie pojawiały się w literaturze naukowej, a jeszcze częściej w publicystyce, oskarżenia, że powstanie zostało celowo sprowokowane przez zaborców. Częściowo zgodził się z tym Konopczyński, pisząc, że mocarstwom: „musiało zależeć na jak najprędszym zlikwidowaniu sprawy polskiej, zanim ogień Rewolucji dosięgnie Europy Środkowej”[19]. Ale nie wątpił, że był to czyn podjęty samodzielnie i – mimo klęski – ważny dla przyszłej walki o niepodległość. Można też dodać, że taka ocena może być nieco anachroniczna. Nikt w Europie nie mógł wtedy, w 1793 i 1794 r. przewidzieć, że rewolucja, która zdawała się zbliżać ku upadkowi, niszczona przez wewnętrzne spory i terror, wkrótce osiągnie spektakularne sukcesy. Przyszły one już po upadku Rzeczypospolitej i były zupełnie nieoczekiwane.

21 lutego 1794 r. Rada Nieustająca na polecenie posła rosyjskiego Igelströma postanowiła zmniejszyć wojsko Rzeczypospolitej z 15 tysięcy do 7,5 tys. i zgodziła się na przymusowe wcielanie zredukowanych żołnierzy do armii rosyjskiej i pruskiej. Do armii rosyjskiej wcielono większość żołnierzy i oficerów artylerii[20]. Spowodowało to opór, wiosną 1794 r. niektóre jednostki zbuntowały się (ich dowódcy wiedzieli o przygotowywanym powstaniu). Jako pierwszy uczynił to 12 marca 1794 r. generał Antoni Madaliński (1739-1804), wcześniej konfederat barski, poseł sejmu czteroletniego, który odmówił poddania redukcji Wielkopolskiej Brygady Kawalerii Narodowej i na jej czele wyruszył z Ostrołęki do Krakowa.

Ta data przyjmowana jest obecnie jako początek powstania kościuszkowskiego. Było ono ostatnim zrywem dla ratowania I Rzeczypospolitej – której uzdrowienie i odbudowę podjął Sejm Czteroletni, a prace te przerwała Targowica. Jej uczestnicy w części byli zdrajcami, najdalej poszedł w tym kierunku marszałek konfederacji targowickiej Szczęsny Potocki. Już 25 października 1794 r. złożył Katarzynie II oświadczenie, że „nie powinien mieć innej ojczyzny” niż Rosja, zrzeka się rangi polskiego generała i prosi o przyjęcie do armii rosyjskiej. W 1795 r. został jej generałem. Nieco później pisał: „Znikło już i to państwo i to imię, jak znikło tyle innych w dziejach świata, Ja już jestem Rosjaninem na zawsze”[21] – pochowano go w paradnym mundurze generała rosyjskiego. Inni byli zaś patriotami, którzy dali się zdrajcom zmanipulować. Jedni i drudzy operowali patriotycznymi frazesami, pozowali na „obrońców ojczyzny”, a w rzeczywistości przygotowali jej upadek. Czy dzisiejsi „patrioci” nie powinni głębiej przemyśleć tego doświadczenia?

.

Przypisy:

.

 

[1] Władysław Konopczyński, Konfederacja barska, Warszawa 1991, t. 2, s. 931.

[2] Władysław Smoleński, Konfederacja targowicka, Kraków 1903.

[3] Warto dodać, że w 1795 r. został generałem rosyjskim. A jego wnuczka Maria Teck (1867-1953) była żoną Jerzego V, króla Wielkiej Brytanii.

[4] A warto dodać, że po II rozbiorze wstąpił ochotniczo do armii rosyjskiej.

[5] Władysław Konopczyński, Dzieje Polski nowożytnej, Warszawa 1999, s. 675.

[6] Andrzej Zahorski, Polityczne losy Warszawy za Stanisława Augusta, w: Andrzej Zahorski (red.), Warszawa wieku Oświecenia, Wrocław 1986, s. 27.

[7] W. Konopczyński, Dzieje Polski…, s. 676.

[8] W. Konopczyński, Dzieje Polski…, s. 677.

[9] W. Konopczyński, Dzieje Polski…, s. 678.

[10] Antoni Trębicki, Opisanie Sejmu ekstraordynaryjnego podziałowego roku 1793 w Grodnie. O rewolucji roku 1794, oprac. i wstępem poprzedził Jerzy Kowecki, Warszawa 1967.

[11] Dorota Tukwicz, Staniszewski Tadeusz, PSB, XLII, Warszawa-Kraków 2003, s. 144.

[12] Łukasz Kądziela, Między zdradą a służbą Rzeczypospolitej. Fryderyk Moszyński w latach 1792-1793, Warszawa 1993.

[13] Jerzy Topolski, Wielkopolska poprzez wieki, Poznań 2018, s. 150.

[14] W. Konopczyński, Dzieje Polski…, s. 680.

[15] Emanuel Rostworowski, Historia powszechna wiek XVIII, Warszawa 1994, s. 214-215.

[16] Janina Bieniarzówna, Jan M. Małecki, Dzieje Krakowa, t. 2 Kraków w wiekach XVI-XVIII, Kraków 1984, s. 600.

[17] W. Konopczyński, Dzieje Polski…, s. 690.

[18] W. Konopczyński, Dzieje Polski…, s. 680.

[19] W. Konopczyński, Dzieje Polski…, s. 696.

[20] Tomasz Ciesielski, Polskie oddziały wojskowe w służbie rosyjskiej w latach 1793-1794. Przyczynki źródłowe, „Biblioteka Epoki Nowożytnej”, 2016, nr 2, s. 521-538.

[21] Cyt. za: Emanuel Rostworowski, Potocki Stanisław Szczęsny, PSB, t. 28, Wrocław 1984, s. 199.

.

Józef Piłsudski wobec Ukrainy ( cz. 1 )

Kim pan jest kapitanie Tom? cz. 1

O Akcji „Wisła” inaczej

Służba zdrowia w 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej

STAN WOJENNY WE WROCŁAWIU – ( cz. 1 – WSTĘP )

O tak zwanej „polityce historycznej”

Inne z sekcji 

Fraszki Jana Zacharskiego: „Druga tura”

. Jan Zacharski .   Przysłowie Wyborco, pamiętać chciej, Baba z wozu, koniom lżej, Jest tego przysłowia wynikiem, Że Bodnar przegrała z Sutrykiem. Moment W radosnym się znalazł Sutryk momencie, Jest druga kadencja, panie prezydencie. Cele Wyborcze sobie postawili cele Jacka Sutryka współobywatele, Dla jego wrogów to chwila ponura, Bowiem zwycięska była druga tura. Odpowiednia […]

Berlinerschloss – dawnych Prus chwała. Historia na nowo odczytana

Wojciech W. Zaborowski   Betonowy kloc nad Szprewą w centrum Berlina w niczym jeszcze nie przypomina ani dawnej stylowej bryły cesarsko-królewskiego zamku zaprojektowanego przez mistrza barokowej architektury berlińskiej Andreasa Schlütera (1659–1714), ani wizji współczesnych architektów, którzy podjęli się rekonstrukcji obiektu (Biuro Architektoniczne Franco Stella z Vicenzy we Włoszech). Rzadko też któremu z przechodniów ów surowy […]