Historia

POWSTANIE DAGESTAŃSKIE 1877 roku

.

P. Żukowski

.

Tekst, który prezentujemy został opublikowany w miesięczniku „Przeszłość” ( nr 9 z 1935 r. ); jego autorem jest P. Żukowski – niestety nie udało się na razie ustalić nic istotnego o jego autorze. Artykuł pisany jest dość ubogim językiem i chaotycznie, nie mniej jednak przedstawia istotną wartość poznawczą, mało jest bowiem informacji w języku polskim na temat tego niezwykle dramatycznego zrywu wolnościowego kaukaskich górali.

REDAKCJA

.

Oprócz Ormian i Gruzinów Kaukaz zamieszkują liczne plemiona najrozmaitszego pochodzenia. przeważnie mahometańskie. Czeczeńcy, Inguszowie, Dagestańczycy są wspaniałymi wojownikami. Mocno zbudowani, zręczni, nawet eleganccy, wysmukli, niestrudzeni jako jeźdźcy i piechurzy, mają twarze orłów drapieżnych i nieposkromionych. Chociaż pewna ich część razem z ormiańską i gruzińską szlachtą chętnie wstępowała do szkół wojskowych rosyjskich, zajmując następnie wybitne stanowiska w wojskowej zmilitaryzowanej administracji Kaukazu, a nawet pomagając Rosjanom do podbicia różnych jego części, pomimo to masa ludności była wroga panowaniu giaurów, którzy dążyli do rozgromienia Turcji. Kraj ten, zapewne nie bez udziału Anglii, szerzył propagandę powstaniową na Kaukazie, mocną i skuteczną zwłaszcza w okresie wojen rosyjsko – tureckich..

Oprócz słynnej świętej wojny dagestańskiej ( Gazawat ) Szamila, wziętego do niewoli w r. 1859, znana jest uporczywa walka , z Rosją młodszego pokolenia Dagestańczyków, skuszonych przez emisariuszy tureckich w r. 1877 podczas krwawej wojny rosyjsko – tureckiej. Rabowani przez żołnierzy, zwłaszcza kozaków, wypierani ze swych osiedli przez władze wojskowe, podżegani przez imamów, którzy podczas podróży do Mekki nasiąkali kultem dla Turcji panislamizmu, górale pienili się z nienawiści do Rosji, czując jako zawsze wolni pogardę do rosyjskiego żołnierza, wczorajszego niewolnika, brudasa i złodzieja, i marząc o wolnościach, których będą zażywali pod panowaniem bratniej Turcji. Kultura tych ludzi i poczucie honoru były bardzo znaczne. Mieli wspaniałą broń sieczną, wyrabianą i ozdabianą według wzorów bizantyńskich, rycerskich z epoki wypraw krzyżowych. perskich i arabskich. Karabiny szybkostrzelne angielskie przemycane z Turcji. Były one w r. 1877 lepsze od rosyjskich. W osiedlach stały liczne domy piętrowe. W ogóle sztuka fortyfikacyjna. ułatwiona dzięki terenowi i obfitości głazów, stała na znacznym poziomie. Artyleria rosyjska z niemałym trudem burzyła te mury, baszty, bastiony, kryte galerie. Auł (wieś) łatwa zamieniano na fortecę zaciekle broniąc każdego domu, po wtargnięciu „białych diabłów”. Rosjanie niszczyli te osiedla do cna, pozostawiając kupy kamieni. wysadzając meczety. nie raz odgrywające role fortec z licznymi otworami do strzelania. Sakle (chaty) również miały zwykle podobne otwory w murze otaczającym je. Każdy niemal dom stawał się podczas walki forteczką. Z płaskich dachów można było doskonale celować.

.

Iwan Ajwazowski. Góry Dagestanu.

.

Jak w naszym powstaniu 1863 r., tak na Kaukazie, duchowieństwo odegrało wybitną role, powołując się na Koran w podniecających kazaniach i szerząc proklamacje, w których zapewniano, że „dachy zapadły nad głowami niewiernych, z ciał ich utworzyły się pagórki” Specjalne wpływy mieli odważni hadżowie, którzy odbyli pielgrzymkę do grobu Mahometa,

Ubrani w czerwone płaszcze białe zawoje, z brodami malowanymi na czerwono, kroczyli na czele oddziałów, zagrzewając do walki. Odważny Ulla, lew hodży, ma pozwolenie na podbój krajów i wprowadzenie tam islamu. Kto nie posłucha się go narazi się mnie. Mam siłę od Boga,” Tak pisał emir Mahomed Zarządzający Sprawami Wiary. Potworzyły się liczne oddziały które napadały na posterunki i forteczki, zabijając żołnierzy i urzędników, zwłaszcza znanych z okrucieństwa. Niszczono mosty, obalano słupy telegraficzne, robiono barykady na drogach, po których mogły przybyć wojska. Zabierano bydło, należące do wojska lub ludności rosyjskiej Nienawiść do urzędników powiatowych ujawniała się w niszczeniu mebli i wycinaniu drzew owocowych w ich sadach. Niektórych kacyków rozkrajano żywcem na kawały. W odwet pułk. S. Nakaszidze (Gruzin) kazał palić zboże, a wódz naczelny ks. Melikow (Ormianin) zmuszał mniej winne grupy ludności do okazania pomocy w tropieniu i niszczeniu powstańców. Nie brakło scen komicznych. Żołnierze odznaczali się kradzieżami i rabunkiem. Grupa takich złodziei zaczęła grasować w aule, całkiem pozbawionym mężczyzn. Dzielne góralki napadły z drągami i kijami i wypędziły hołotę. Nic jeden miał rozbitą głowę, sińce i przetrącone kości. Następnie przybiegły do obozu. żądając odszkodowania – 30 rubli, co też otrzymały. Siły buntowników dochodziły do 20.000, działających razem, więc były bardzo znaczne. Artylerii nie posiadano, podczas gdy Rosjanie armatom właśnie zawdzięczali swą przewagę. Lepsze części oddziałów górali składały się ze zbuntowanej milicji tuziemczej, w której było sporo oficerów mahometan, wykształconych w szkołach wojskowych rosyjskich. Oficer rosyjski. uczestnik tej wojny, wyznaje, że Rosjanie traktowali tubylców w ogóle brutalnie i krzywdzili ich. Rozumie nawet takie objawy nienawiści, jak profanowanie grobów rosyjskich, i bezczeszczenie zwłok. Zwalczanie sołdackich gwałtów i złodziejstw było niedbałe i bezskuteczne. „Tego dnia pojmano 6 żołnierzy rabusiów. Jeden miał garnek miodu, drugi torbę, trzeci miedzianą, umywalkę i miednicę, inni – owoce. Naczelnik skarcił ich i wypuścił”. Żołnierze byli zdumiewająco’ zahartowani w wojnie górskiej. Traktowali rany i śmierć z szubienicznym humorem. „Przynieśli rannego, któremu kula czerkieska przebiła głowę tak. że oczy wypadły i wisiały na policzkach. „Teraz nie będzie miał czym celować do Tatarzyna” – dowcipkowali sołdaty, dźwigając go na noszach. Najtragiczniejsze walki odbywały się dookoła pojedynczych większych sakli,  w których bohatersko broniła się garstka zdecydowanych na wszystko Lezginów ( plemię dagestańskie ). Zasypując Rosjan kulami, duszeni dymem z chrustu, zapalonego przez wroga przy samej chacie, wypadli w ostatniej chwili, osmoleni i na wpół uduszeni, z kindżałem w jednej ręce i pistoletem w drugiej, rzucali się jak tygrysy na dręczycieli swego narodu” i ginęli pod uderzeniami kolb i ciosami bagnetów. Braniem do niewoli w takich wypadkach nie bawiono się. Gdy obrońcom brakowało naboi, często wychodzili na płaski dach stali nieruchomo, świadomie pragnąc zemrzeć od kul rosyjskich.

Tortury stosowano jawnie. Na rozkaz pułkownika kozacy dawali po 150 nahajów, żądając zeznań. Jeden z powstańców był tak dzielny, że nazajutrz dano mu drugie 150 batów, które wytrzymał i nie zdradził przyjaciół.

Kobiety były bardzo wojownicze, brały udział w walkach, zrzucając z płaskich dachów głazy na żołnierzy. Pomagały też mordować schwytanych oficerów i urzędników. Najbardziej ufortyfikowany przez Szamila szczyt Gunib, na którym mocno, usadowili się zwycięzcy po r. 1859, ponownie stał się widownią zadętych walk. Pomimo, że była broniona ogniem 26 dział, forteczka ta została otoczona przez powstańców, którzy ostrzeliwali ją i głodzili prawie 2 miesiące, mając tylko jedną armatkę, strzelającą kamieniami dla braku pocisków. Batalion obrońców był bezsilny wobec mas Czerkiesów. Lecz pomoc nadeszła. Gunib ponownie zapisał się w dziejach Kaukazu jako miejsce triumfu Rosjan, wymierzających sprawiedliwość szubienicami. Sąd polowy skazał w tej miejscowości 16 bojowników o wolność. Z zachodniego i środkowego Dagestanu przywieziono gwałtem 2000 tubylców i ustawiono ich na miejscu stracenia, otoczonymi wojskiem. Jeden ze skazańców miał w ręce kamień, którym zamierzał uderzyć ober-audytora, czytającego wyrok. Drugi, Kadia Mahomet, nie czekali, aż żołnierze, wkładający nań pętlę, usuną mu z pod nóg stołek, lecz uczynił to sam niespodzianie, wskutek czego sołdaty-kaci pospadali na ziemię. Tak ginęły za wolność orły Dagestanu! Wydaje się, że ci ludzie dorównali dzielnością Spartanom i Rzymianom.

Z dokumentów urzędowych i pamiętników podajmy następujące ciekawe dane, charakteryzujące metody rosyjskie i stan rzeczy na Kaukazie.

Gwałtem formowano z górali dagestańskich oddziały kawalerii i wysyłano je przeciw współwyznawcom Turkom. Znane są co najmniej 4 takie pułki. Zdołano zdemoralizować i powaśnić ludność gór. Zmuszono ją do prowadzenia walki bratobójczej. Rodzony brat bohaterskiego Szamila występował w r. 1859 przeciw niemu a i później dopomagał Rosjanom ujarzmiać swych ziomków. Syn Szamila został oficerem rosyjskim. Rosja umiejętnie posługiwała się tubylcami w administracji i podczas wojny. Książęta chrześcijańscy i potomkowie chanów muzułmańskich przyjmowani byli do służby wojskowej, nawet zajmowali stanowiska dworskie ( gen. major Jusuf Chan w świcie Jego Cesarskiej. Mości, gen. major Dżamal Bek, naczelnik powiatu ks. Orbeliani ( Gruzin ), gen.-major świty cesarskiej Agalar Chan, ostatni chan Kazikumucha ).

W stłumieniu powstania brali udział Polacy jako żołnierze, gdyż od r. 1874 obowiązuje w Rosji powszechna służba wojskowa. Nie brakło też oficerów, nawet byłych wojowników z r. 1830-31. Znałem kapitana Z. miał lat 64, był b. mocny. Podczas  największych mrozów sypiał w namiocie bez czapki. Stale był na wyprawach, walcząc z Czerkiesami. Mając lat 17 brał udział w powstaniu listopadowym. Uciekł do Prus, lecz po ogłoszeniu amnestii wrócił do kraju. Został gwałtem wcielony do wojska i wysiany do Dagestanu, gdzie 18 lat był szeregowcem, poczym dano mu stopień podoficera. Za waleczność otrzymał krzyż św. Jerzego i rangę oficera. Żonaty z Rosjanką miał 5 synów i córkę. Jeden syn jest już kapitanem, drugi artylerzystą, trzeci gwardzistą w Petersburgu, sam posiadał dom i gospodarstwo, powodzi się mu doskonale”. Czy mało było takich Polaków, którzy na krwi i niewoli Czerkiesów budowali swój dobrobyt, zapominając o swej chlubnej przeszłości i o swej ujarzmionej i męczonej ojczyźnie? Podchorąży Warnicki wysadza w powietrze meczet w podpalonym aule. Pułkownik Kownacki jest naczelnikiem załogi obleganego Gunibu. Naczelnikiem środkowego Dagestanu był pułk. Wojno – Orański. Komendantem baonu kozaków-płastunów był major Pijanowski. Nie ma pewności, lecz jest prawdopodobieństwo, że to byli Polacy. Sformowana przez Rosjan milicja tuziemna składała się z tysięcy ludzi. Pułków kawalerii, wysianych przeciw Turkom było co najmniej 4.

Stosunki z Turkami były ożywione. Plemię Czeczeńców wysłała sułtanowi tureckiemu adres poddańczy. Czciciele Szamila, których po paroletnim internowaniu w Rosji wysłano do Turcji, utrzymywali stosunki z rodakami i przygotowywali nowe powstanie, wysyłając pieniądze, emisariuszy i proklamacje, zwiastujące zbliżające się opanowanie Kaukazu przez Turków. Górale sami wyrabiali proch i naboje. Rosjanie wykazali, jak zwykle dużo niedbalstwa. Namioty oficerskie były nic nie warte, nietrwałe, stale zapadające się. Rosyjscy  oficerowie, nawet. generałowie wdziewali czerkieski strój, by przypodobać się tubylcom. Wziętym do niewoli Rosjanom darowano życie pod warunkiem przejścia na mahometanizm. Istniał czerkieski zwyczaj wydzierania serca zabitym wrogom, Używano tego specjału jako lekarstwa po wysuszeniu, lub pokazywano w domu na dowód zwycięstwa. Zwyczaj ten istniał nawet u chrześcijan – Gruzinów.

W Dagestanie istniały znaczne osiedla typu miejskiego, np. Kazikumuch z 12.000 ludnością, która trudniła się m. in. wyrabianiem broni, ozdób ze złota, srebra, używając kości słoniowej, jak również słynnych wełnianych tkanin oraz szali. Posiadano winnice i drzewa owocowe dobrego gatunku. Gruszki ważyły przeszło funt.

Powstanie zostało zduszone przez wodzów rosyjskich Ormianina i Gruzina. Wolność Kaukazu została zduszona rękoma jego synów. W 30 lat potem Rosja carsko-popowska-szlachecka, gnębicielka Kaukazu, uległa temuż losowi.

.

P. Żukowski

„Przeszłość” 1935, nr 9.

Inne z sekcji 

Biblioteka Lewicy: Uwagi o komunizmie

. „Przedświt” marzec 1919 Mieczysław Niedziałkowski .   Maurycy Barres powiedział, że socjaliści należą do ludzi bardzo konserwatywnych pod względem duchowym. W aforyzmie tym jest dużo prawdy, jeżeli idzie o kraje Europy Wschodniej. Rosyjska socjalna demokracja nie zdobyła się przez lat dwadzieścia swego istnienia na żadną myśl samodzielną, na żadną inicjatywę twórczą. Plechanow, Akselrod, Martow […]

Zamek Grodno. Zagadka papieskiej pieczęci.

. Łukasz Orlicki .   . Zobaczyliśmy ze zdumieniem dwie brodate głowy i wyraźny napis SPASPE. Z drugiej strony imię – BENEDICTUS XIII. Trudno uwierzyć, ale w ręku trzymaliśmy bullę – osobistą, papieską pieczęć! Skąd się wzięła na zamku Grodno?   W październiku bieżącego roku rozpoczął się kolejny etap badań w zamku Grodno. Prowadzony jest […]