Artykuły

Józef Piłsudski wobec Ukrainy ( cz. 4 )

.

Prof. dr hab. Andrzej Małkiewicz

.

Ale i on niekiedy ulegał oszustwom carskiej propagandy. Pisał np., że prawie połowa” mieszkańców Imperium „jest pochodzenia nierosyjskiego” [145]. Rzeczywistość była dla władz państwa jeszcze trudniejsza. Zgodnie z wynikami spisu ludności z 1897 r. Rosjanie stanowili tylko 44% mieszkańców państwa, więc nie „prawie połowa”, ale ponad połowa mieszkańców nie była Rosjanami. Tej niewygodnej prawdy nie nagłaśniano, a Piłsudski nie znał rzeczywistego stanu rzeczy.

W sierpniu 1893 r. ukazał się w „Przedświcie” jego artykuł Stosunek do rewolucjonistów rosyjskich [146], napisany zgodnie z decyzją I zjazdu PPS sprzed kilku miesięcy, na II Zjeździe partii w październiku 1894 r. uznany za jej oficjalne stanowisko [147]. Zapewniał, że „ogniwa łańcucha, którymi nas carat skrępował, są zarazem i naturalną spójnią, łączącą siły nasze w walce skierowanej ku skruszeniu hańbiących nas kajdan” [148]. Sceptycznie oceniał stanowisko rosyjskich rewolucjonistów wobec Polski, niemniej zachęcał ich do współpracy, zaznaczając jednak, że celem PPS jest nie tylko obalenie obecnej władzy, ale też zbudowanie „samodzielnej rzeczypospolitej demokratycznej”. Tym samym cele socjalistów polskich i rosyjskich są bliskie, ale nie tożsame.

Nie był przeciwny współpracy z rosyjskimi rewolucjonistami, tylko obwarowywał ją warunkami, które on i inni polscy socjaliści uważali za oczywiste, natomiast nie były takimi dla Rosjan. Oceniał, że wskutek oddziaływania carskiej propagandy nawet socjaldemokraci tego narodu przesiąknęli nacjonalizmem.Wobec siły prądu szowinistycznego niewielka zaledwie cząstka ludzi, zdolnych do czynu i myśli, zdołała wyłamać się spod jego panowania” [149]. W tej sytuacji PPS domaga się, by współpracujące z nią grupy rosyjskie „porzuciły swe dotychczasowe bierne stanowisko i czynnie z uznaniem jej politycznych aspiracyj wystąpiły”, by potwierdziły prawo Polski do niepodległości. Postulował też, aby działalność rosyjskich grup rewolucyjnych na terenie, gdzie funkcjonuje PPS, była prowadzona tylko za jej zgodą [150].

W kolejnych artykułach wzywał do solidarności międzynarodowej proletariatu, zapewniając, że towarzysze rosyjscy staną z nami do szeregu” [151], a proletariat rosyjski przestaje być podporą samowładztwa” [152]. Do narodników odnosił się krytycznie, niemniej z pewnym uznaniem: „bohaterska garstka terrorystów, nie poparta przez masy, w walce z rządem ulec musiała” [153]. Liczył na rozbicie Imperium Rosyjskiego dzięki solidarnej walce ujarzmionych narodów: „na szczęście w skład państwa rosyjskiego oprócz Rosji właściwej wchodzą i inne, przemocą ujarzmione i […] przykute do caratu kraje. Ludność tych krajów – Polacy, Litwini, Łotysze, Rusini – zalega obszary, dawniej do Rzeczypospolitej Polskiej należące. Mają więc one całkiem inną przeszłość historyczną, inne tradycje; wszystkie zaś cierpią pod caratem srogie prześladowania narodowościowe i religijne, […] rozbudzenie więc politycznej świadomości znacznie jest tutaj łatwiejsze niż w Rosji. Rozwój ekonomiczny tych krajów […] wyodrębnił wyraźnie różne klasy: walka pomiędzy nimi wytworzyła już w niektórych, jak w Polsce, silny ruch robotniczy”. Sądził, że rosyjski „ruch rewolucyjny może odegrać w tej walce tylko rolę pomocniczą”. Zaś „polska klasa robotnicza, która już teraz niemało caratowi kłopotów sprawia, pociągnie za sobą do walki masy pracujące innych ludów i, wsparte przez ruch rewolucyjny w Rosji samej, poprowadzi je do zwycięstwa”, natomiast samodzielnie ruch socjalistyczny w Rosji zwyciężyć nie jest zdolny [154]. Ale w tej opinii nie był zdecydowany, winnym tekście podkreślał, że rosyjski ruch robotniczy to „najpożądańszy i najnaturalniejszy sojusznik polskiego proletariatu”[155].

Przypominał, że podczas powstania styczniowego „[Aleksander] Hercen i [Michaił] Bakunin, którzy wywierali wpływ potężny na umysły [rosyjskiej inteligencji], wydali odezwy, nawołujące Rosjan do czynnego udziału w powstaniu i obalenia na spółkę z Polakami caratu na zawsze”. Co prawda „nieliczne tylko jednostki usłuchały szlachetnego apelu”. Niemniej wkrótce „część inteligencji, niezaspokojona dokonanymi reformami, stanęła na gruncie interesów ludu pracującego i rozpoczęła wśród niego propagandę zasad komunistycznych”, nastąpiło „starcie w postaci walki terrorystycznej”156 – pisał o narodnikach.

.

Jerzy Plechanow

.

Kpił z aktualnego rozdrobnienia rewolucjonistów w tym kraju: „Przy całej sympatii, jaką czuję do socjaldemokratów rosyjskich, muszę przyznać, że byłbym w nie lada zakłopotaniu, gdyby mi przyszło mieć z nimi do czynienia, jako z partią, gdyż wśród powodzi «plechanowców» i «socjaldemokratów bez Plechanowa», «narodowolców młodych» i «starych» oraz «nie uznających dążenia do dyktatury («zachwata własti») i programu ekonomicznego» itp. –doprawdy nie wiedziałbym, z kim mogę gadać na serio” [157]. Te kpiny odzwierciedlały rzeczywistość. Na ruch socjalistyczny w Rosji w połowie lat 90. XIX w. składały się niewielkie, skłócone wzajemnie grupy. Pisząc do Witolda Jodki narzekał, że kółek opozycyjnych „jest miliony w Rosji”, by z którymś współpracować „musimy wiedzieć, co to są za ludzie, czy dają gwarancję, że umowa będzie dotrzymana, i nareszcie, czy rzeczywiście są takimi soc[jalnymi] dem[okratami], jacy są dla nas pożądani”. Dodawał, że za najporządniejszych uważa uczestników „Plechanowskiego kółka”158.

Miał na myśli Jerzego Plechanowa (1856-1918), który był niegdyś narodnikiem, a w latach 80. XIX w. stał się pierwszym konsekwentnym rosyjskim socjalistą. W swych artykułach powoływał się na publikacje Plechanowa [159] i ciekaw był jego opinii [160], przy planowaniu wydawnictw starał się, by w niczym go nie urazić [161] ;podczas przygotowywania w Londynie w 1896 r. broszury 1- majowej zabiegał, by Plechanow napisał do niej. Ten dał się namówić, ale spóźnił się, artykuł nie wszedł do broszury Piłsudskiego, opublikowano go później w„Przedświcie” [162]. Z kolei Plechanow zapewniał „że dawno już czas porozumieć się z naszymi braćmi, socjalistami polskimi” [163].Stało się to zresztą źródłem zarzutów o brak patriotyzmu, formułowanych pod adresem Plechanowa ze strony znacznej części rosyjskich demokratów, „których demokratyzm nie szedł jednak dalej, niż uznanie prawa Królestwa Polskiego do autonomii” [164].

Z listów Piłsudskiego do ZZSP z 1894 r. wynika, że miał też kontakt z Pawłem Akselrodem (1850-1928), działaczem narodnickim, później współzałożycielem SDPRR, jednym z liderów mienszewików, we współpracy z nim organizował przemyt do Rosji publikacji z Europy Zachodniej (niekiedy pisał o nim używając pseudonimu Kisłorod). Polecił za jego pośrednictwem organizować przekazywanie pieniędzy [165]. Kontakty były tak zakonspirowane, że niewiele więcej o nich wiemy, poza tym, że rozmawiali podczas kongresu Międzynarodówki w 1896 r. [166]

Po rozbiciu aresztowaniami Narodnej Woli, co stało się w 1894 r.,oceniał,że mimo to w Rosji: „panuje ożywienie, krąży cała masa różnych hektolitografowanych rzeczy, często przedruki starych, ludzie gadają na zabój, tak jak to umieją Rosjanie. Jedno z tego jest pewne, że «narodniczestwo» jest zupełnie rozbite”. Optymistycznie pisał:„Powstają różne grupy, wszystkie zaś zwracają swe oczy ku Polsce, ku nam, by im podać rękę pomocy. Cała masa facetów uczy się po polsku, tłumaczą nasze rzeczy, chcą się organizować «напольский образец» [na wzór polski] (nie wiem, co już w tych głowach nazywa się «польский образец» – boję się, ze jakieś bzdurstwo)”. Podtrzymywał niedawną krytyczną opinię: „pojedyncze kółka nie chcą wchodzić z sobą w porozumienie, każde chce mieć z nami do czynienia […] Jednym słowem embarras de richesse [kłopot z nadmiaru] dla nas”[167]. Proponował współpracować ze wspomnianą wcześniej grupą używającą nazwy Partia Prawo Ludu, która ma „dosyć grube pieniądze” na druk i przemyt wydawnictw, deklarował pośredniczenie w tych kontaktach [168]. Potem rzeczywiście załatwiał drukowanie nielegalnych wydawnictw dla Rosjan [169].

Kontakty z tymi grupami przywiodły go do sformułowania megalomańskiej nadziei, „że przy całej masie różnych grup w Rosji od nas będzie najzupełniej zależało nadanie tej lub innej przewagi. […] Wybór co prawda trudny. Embarras de richesse ogromny. Mam w tym względzie obszerne plany, o których kiedykolwiek potem pogadam. […] Centr[um] polityki wewnętrznej w Rosji stanowczo przerzucić trzeba znad Newy nad Wisłę i najwyraźniej to przeniesienie uwidocznić dla całego świata. Za łeb więc wziąć musimy każdą opozycję i zaprząc ją do naszego rydwanu. […] Musimy być gospodarzami nie tylko u siebie w domu, lecz i w całym państwie cara. Słowem «polskaja intryga» [170] musi oplątać całego kolosa”. Ale przytomnie po tych słowach dodał: „pardon, unoszę się w krainy fantazji” [171]. Potem przeszedł do szczegółów technicznych, zastanawiając się, z którymi grupami rosyjskimi najlepiej współpracować. W liście z grudnia 1895 r., po wizycie w Petersburgu pisał, że tamtejsi rewolucjoniści „też się ruszać więcej serio poczynają”, choć „zaufanie do nas trochę się zachwiało”. Szczegółowo omawiał zamówienia druków, jakie należało wykonać w Londynie dla socjalistów rosyjskich [172].

Wspomniane pomysły wywołały wątpliwości jego najbliższego wtedy współpracownika Stanisława Wojciechowskiego. Nie wierzył on w siłę ruchu socjalistycznego w Rosji, w liście do ZZSP oceniał: „Dziś PPS stanowi bez po-równania większą siłę polityczną od grup rosyjskich” [173] .Piłsudskiemu napisał w odpowiedzi: „Co się tyczy Moskali, to wiesz, że zawsze bardzo niechętnie patrzę na wszelkie prace nad nimi i z nimi, bo teraz na to sił nie mamy”. A w kolejnym liście: „Już jeśli Tobie, pomimo braku sił dla naszej roboty, uśmiecha się wyzwalanie wschodu, to myślmy przede wszystkim o Kijowie, Rusinach, Łotyszach, nie mówiąc już o Litwinach”. W odniesieniu do rosyjskich socjalistów proponował, by po zjednoczeniu ich kółek w jedną partię współpracować z nią, pod warunkiem, że uzna ona„nasze dążenia separatystyczne”, czyli żądanie niepodległości „i ewentualnie Rusinów” oraz będzie „piętnować zaborcze instynkty u swoich” [174]. Jak widać różnice pomiędzy nimi nie były wielkie, a Piłsudski był przez swe otoczenie „popychany”,by zająć się problemami Ukrainy.

.

Józef Piłsudski na zdjęciach ochrany z 1900 r.

.

Wkrótce podjął próbę wcielenia w życie pomysłów dotyczących rosyjskich socjaldemokratów. Podczas pobytu w Petersburgu w 1896 r. rozmawiał z przedstawicielami Związku Walki o Wyzwolenie Klasy Robotniczej, „ofiarowując nasze usługi w skomunikowaniu się z rozproszonymi po innych miastach grupami”. Jak informował Wojciechowskiego: „Pomoc naszą chętnie powitano, zastrzeżono tylko, że sprawa ta wymaga dłuższych rokowań, i proszono, żebyśmy do czasu zawiadomienia dalszych kroków w tym kierunku nie robili” [175]. To zastrzeżenie prawdopodobnie było dyplomatyczną formą odmowy współpracy, bo wkrótce socjaldemokraci rosyjscy zjednoczyli się i w marcu 1898 r. założyli Socjaldemokratyczną Partię Robotniczą Rosji bez polskiej pomocy, co „było dla nas całkowitą niespodzianką”. Wojciechowski pisze z oburzeniem, że „nam nie przysłano żadnego zawiadomienia” [176]. Można przypuszczać, że socjaliści rosyjscy nie byli skłonni by ich „zaprząc do naszego rydwanu”.

Ale współpracę kontynuowano. W drugiej połowie września 1902 r. w Wiedniu Piłsudski spotkał się z Piotrem Struwe (1870-1944), przedstawicielem socjaldemokratów rosyjskich, od którego otrzymał 2 tys. rubli i obietnicę dalszych wpłat, za co PPS miała zapewnić przemyt nielegalnych wydawnictw drukowanych w Londynie [177]. Jak widać, mimo ogólnej niechęci do Rosji, nie był wrogiem Rosjan, świadczył usługi, wprawdzie płatne, rosyjskim rewolucjonistom. Ubolewał jednak, że „obóz socjalistyczny w państwie cara nie jest jednolity”. Łączą go zasady socjalizmu i dążenia ekonomiczne, dzielą kwestie narodowościowe. „Jedna część obozu socjalistycznego – rosyjskie i żydowskie partie – dążą jedynie do zmiany obecnego ustroju samowładczego na konstytucyjny lub republikański, bez chęci rozwiązywania spraw narodowościowych, lub nawet, przeciwnie, z wyraźnym dążeniem do utrzymania państwa carów, druga część – reprezentowana głównie przez naszą partię – dąży do zupełnego rozbicia tego domu niewoli” [178].

W końcu stycznia 1902 r. napisał do wydawanego w Genewie pisma rosyjskich socjaldemokratów „Свобода” (Wolność) duży artykuł „Samowładczy gospodarze Polski”, o rosyjskiej polityce wobec naszego kraju. Wskazał najjaskrawsze nadużycia administracji, eksploatację ekonomiczną i inne przejawy dyskryminowania Polski i Polaków, m. in. w zakresie szkolnictwa, komunikacji publicznej, piętnował rusyfikację [179]. Oceniał, że „ludzie bogaci”, choć też mają problemy, starają się „pokorą i uległością” wytargować „tę czy inną ulgę” [180]. W wielkim skrócie przedstawił historię ruchu socjalistycznego w Polsce w ostatnich latach. Podkreślił, że socjaliści organizują „lud pracujący” do walki z carską Rosją i wyzyskiwaczami, gdy endecy dążą do zjednoczenia wszystkich warstw społeczeństwa, a w narodzie rosyjskim widzą tylko wroga. Socjaliści „uczą lud polski, że i wśród Rosjan są zarówno gnębiciele, jak i gnębieni, i że część tych gnębionych wystąpiła już do walki z tym samym rządem, z którym walczą Polacy”. Przypominał, że na sztandarach powstania listopadowego widniało hasło „Za naszą i waszą wolność”, pisał o Polakach biorących udział w rosyjskich działaniach rewolucyjnych, takich jak Ignacy Hryniewiecki, który zabił cara Aleksandra III. Przekonywał, że „lud pracujący Rosji” nie ma żadnego interesu w trwaniu prześladowań narodowych. Zakończył wyrażeniem nadziei, że ten lud „walcząc o swoją wolność, nauczy się szanować wolę i wolność innych narodów” [181]. Artykuł był wyraźnym zaproszeniem do współpracy, wymagającej oczywiście wyjaśnienia wzajemnych rozbieżności.

W grudniu 1903 r. na konferencji CKR PPS w Mińsku (na Białorusi) rozważał, z którymi spośród rosyjskich rewolucjonistów należy współpracować. Z jednej strony to SDPRR jest najbliżej proletariatu, z drugiej – eserzy są bardziej skłonni do uznania prawa Polski do niepodległości. Zatem należy pertraktować: „zmusimy Rosjan do otwartego wypowiedzenia się” w tej kwestii. Należy też „przypominać postulat przyznania prawa do niepodległości innym narodom” [182].

Podczas rewolucji zapoczątkowanej w 1905 r. podkreślał, że „jesteśmy ścisłymi sojusznikami wszystkich sił dążących w Rosji do obalenia caratu”, ale przeszkodą „są warunki, jakie stawiają nam partie rosyjskie, oraz niepewność, do której z nich się zbliżyć”. Dodawał, że „gdyby w Rosji powstała siła rewolucyjna, która dawałaby gwarancję, że jest przedstawicielką ludu rewolucyjnego, oraz gwarancję trwałości, tobyśmy się zgodzili na najdalsze ustępstwa, by wspólnymi siłami iść na wspólnego wroga”. Ale dodawał, że jest to pobożne życzenie [183].

Generalnie,potępiał przekształcanie przez Polaków miłości do kraju w nienawiść wobec sąsiadów, co określał jako „patriotyzm zaborczy”. Uważał, że „wnoszenie do naszego życia społecznego waśni narodowościowych spotkać w nas musi zaciętych przeciwników. Spory i kłótnie osłabiają nasze siły i dają możność wspólnemu prześladowcy – caratowi – korzystać z nich i wzmacniać swe panowanie nad nami. […] Niech, wbrew szalejącej burzy nienawiści plemiennych, wśród nas panuje zgoda i braterstwo bez względu na różnice narodowościowe i wyznaniowe!” [184]. Tak opisanemu nacjonalizmowi przeciwstawiał „patriotyzm obronny”, który polega na „uczuciu miłości do swego kraju i jego kultury oraz na obronie praw narodu do samodzielnego życia, gdy to prawo jest gwałcone”. Konkludował: „ten najszlachetniejszy patriotyzm prowadzić musi nie gdzie indziej, jak do naszych szeregów pod czerwony sztandar socjalizmu”185.

.

Karol Marx

.

Do ważniejszych jego artykułów należał Na posterunku,opublikowany w czerwcu 1895 r.,w którym stwierdził, że „rolą historyczną socjalizmu w Polsce jest rola obrońcy Zachodu od zaborczego i reakcyjnego caratu. […] Socjalizm w Polsce jest najdalej na wschód posuniętą jego [socjalizmu europejskiego] placówką” [186]. Słowa te wyraźnie współgrają ze sformułowaniem Marxa. Piłsudski w artykule powołuje się na niego, przytoczone słowa nie przypadkiem podobne są do słów Marxa. W innych publikacjach niekiedy cytował i jego i (częściej) Engelsa [187], dopominał się,by z Londynu przysłano mu publikacje Engelsa [188]. Zabiegał o „porządne” wydanie za granicą polskiego tłumaczenia „Kapitału”i o posyłanie do kraju wydanych po polsku na emigracji książek Marxa [189]. W jednym z artykułów streszczał (dość powierzchownie) jedną z najbardziej znanych prac Engelsa „Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa”, chociaż nie zaopatrzył tego informacją o źródle, być może znał jej treść z drugiej ręki [190]. Już wtedy w prywatnych listach kpił ze współtowarzyszy, którzy są „plus marxistes que Marx même” (bardziej marksistowscy, niż sam Marx) [191]. Nieco później, w 1903 r., ironizował na temat postawy własnej i swych towarzyszy partyjnych z tego okresu: „przeżuwaliśmy stare, dawno znane rzeczy, […] niema Boga nad Marxa i apostoła jego na ziemi PPS, wszystko reszta to blaga” [192].

Aprobujący stosunek młodego Piłsudskiego do twórczości Karola Marxa i Fryderyka Engelsa zbiegał się z ich pozytywną oceną polskiego ruchu socjalistycznego. Obaj obawiali się Rosji, którą uważali za ostoję zacofania. Lękali się sojuszu Prus i caratu [193], ostrzegali przed „wiarołomstwami Rosji” [194]. System gospodarczy tego kraju wyłamywał się z ich pozornie logicznej koncepcji następujących po sobie formacji ekonomicznych, wobec czego zastosowali do jej ekonomiki odrębne pojęcie „azjatycki sposób produkcji”, który miał też jakoby występować w Chinach, Indiach i – być może – w przedkolumbijskiej Ameryce [195].

Wielokrotnie potępiali fakt, że Rosja „nie tracąc czasu wzmacnia swoją władzę nad Polską” [196]. Piętnowali „mordowanie bohaterskiej Polski, olbrzymie i niepowstrzymane podboje owego barbarzyńskiego mocarstwa” [197]. Marks sądził, że „Odbudowanie Polski oznacza zniszczenie Rosji, utrącenie jej kandydatury do panowania nad światem” [198]. Utrzymywali kontakty towarzyskie z Polakami –Engels pod koniec życia ze wspomnianym Stanisławem Mendelsonem (który odegrał ważką rolę w pozyskaniu Piłsudskiego do socjalizmu) i Witoldem Jodką [199], niegdyś członkiem I Proletariatu, wkrótce współzałożycielem PPS, w przyszłości jednym z najbliższych współpracowników Piłsudskiego. Był jednak wyraźnie zirytowany kłótniami między Polakami [200].

.

Fryderyk Engels

.

Marx i Engels ogólnie mało uwagi przywiązywali do problematyki narodowej, sądzili,że jedną z konsekwencji rozwoju ekonomiczno-społecznego będzie zmniejszanie się różnic między narodami, niemniej uważali, że „nie może wyzwolić się naród, który uciska inne narody” [201] i kilkakrotnie wypowiedzieli się na rzecz odbudowania niepodległej Polski – po raz ostatni Engels w 1892 r. Chwalił wtedy, że: „szybki rozwój przemysłu polskiego, który przerósł przemysł rosyjski, jest z kolei nowym dowodem niespożytej siły żywotnej narodu polskiego i nową rękojmią jego przyszłego odrodzenia narodowego. A odrodzenie niepodległej, silnej Polski jest sprawą, która obchodzi nie tylko Polaków, lecz i nas wszystkich, […] dla zgodnego współdziałania narodów europejskich jest ona koniecznością. Wywalczyć ją może tylko młody proletariat polski i w jego rękach jest całkowicie pewna” [202]. Warto zauważyć, że Engels, który na ogół nie pochwalał terroru jako formy walki, zrobił wyjątek dla polskiego zamachowca, chwaląc „ukatrupienie Seliwierstowa przez Padlewskiego”, przypuszczając błędnie, że czyn ten doprowadzi do zerwania sojuszu Francji z Rosją [203].

Ziuk czytając ich wypowiedzi i rozmawiając z ich współpracownikami mógł utwierdzić się w przekonaniu, że ruch socjalistyczny zapewni wyzwolenie Polski. Niektóre przytoczone tutaj jego opinie wyraźnie współgrały z tekstami tych liderów ruchu socjalistycznego. W swej publicystyce używał radykalnej, socjalistycznej retoryki. W lipcu 1899 r. w związku z ograniczeniem autonomii Finlandii wzywał jej mieszkańców, by na wzór Polaków przemocy przeciwstawili przemoc, kończył: „Z niecierpliwością oczekiwać będziemy chwili, gdy Finlandia wejdzie na drogę rewolucyjną” [204]. Z kontekstu wyraźnie wynika, że miał na myśli walkę narodowowyzwoleńczą. Wcześniej pisał: „W socjalizmie, w ruchu robotniczym, spoczywa dziś ta siła, co skruszy kajdany najazdu i wyzwolenie przyniesie społeczeństwu” [205] – najwyraźniej miał na myśli przede wszystkim wyzwolenie narodowe. Podczas dyskusji na posiedzeniu Rady Partyjnej PPS w czerwcu 1905 r., podczas której uwidocznił się podział na „starych” i „młodych”,wyraźnie sprzeciwiał się oddzielaniu pojęć „powstanie” i „rewolucja” [206].

Później, pisząc o wydarzeniach 1863 r., nazywał je na ogół rewolucją, choć niekiedy powstaniem – traktował te określenia jako synonimy. Tak często pisano w tym czasie w środowisku socjalistów [207]. Słowo „rewolucja”, dziś kojarzy się w języku polskim z wewnętrznym przewrotem politycznym, podczas gdy dla walki zbrojnej o niepodległość używa się określenia „powstanie”; w innych językach ma nieco inny zakres semantyczny. W języku ukraińskim mówi się „rewolucja narodowa”, względnie ukraińska rewolucja narodowo-demokratyczna” (національнa революція, українська національно-демократична революція), zwłaszcza w odniesieniu do walk o niepodległość podejmowanych w latach 1917-1921. W takim też sensie, zachowanym w języku ukraińskim, a zmodyfikowanym w polskim, używał tego słowa Piłsudski. Pisał „rewolucja”, myśląc o wywalczeniu wolnej Polski.

 

PRZYPISY:

 

145. Rusyfikacja, s. 31.146Stosunek do rewolucjonistów rosyjskich, PZ-1, s. 42-45.

147. J. Kancewicz, Polska Partia Socjalistyczna…, s. 51.

148. Stosunek…, s. 43.

149. Rusyfikacja, s. 33.

150. Stosunek…, s. 44-45.

151. Odezwa na śmierć…, s. 74.

152. Z tajemnic rządowych, PZ-1, s. 196 (art. z 12 grudnia 1898 r.).

153. W rocznicę, PZ-1, s. 121. Podobnie Wstęp do „Memoriału” księcia Imeretyńskiego, PZ-1, s. 206

154. Rosja, s. 90-91.

155. Z Rosji, PZ-1, s.115.

156. Rusyfikacja, s. 31.

157Korespondencja z „Przedświtu” z września 1894 r., PZ-1, s. 66.

158. List do Witolda Jodki-Narkiewicza w Bernie, Londyn, 27 maja 1896, PZ-Uzup-1, s. 200-201.

159. Rosja, PZ-1, s. 85-86.

160. List do Witolda Jodki-Narkiewicza we Frankfurcie, Londyn, 7 kwietnia 1896, PZ-Uzup-1, s. 165.

161. List do Centralnego Komitetu Robotniczego Polskiej Partii Socjalistycznej, na ręce Aleksandra Sulkiewicza w kraju, Londyn, 20 maja 1896, PZ-Uzup-1, s. 197-198.

162. List do Witolda Jodki-Narkiewicza w Bernie, Londyn, 23 marca 1896, PZ-Uzup-1, s. 141, zob. też s. 143, 166.

163. J. Plechanow, O socjalnej demokracji w Rossji [posłowie], w: A. Thun, op. cit., s. V.

164. J. Kancewicz, Polska Partia Socjalistyczna…, s. 297.165List do Centralizacji…, PZ-Uzup-1, s. 92, podobnie s. 95, 113, 200-201, 230.166List do Centralnego Komitetu Robotniczego Polskiej Partii Socjalistycznej, na ręce Aleksandra Sulkiewicza, Londyn 4 sierpnia 1896, PZ-Uzup-1, s. 253-254.

167. List do Centralizacji Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich w Londynie, Wilno, marzec lub kwiecień 1895, PZ-Uzup-1, s. 107. Nie był odosobniony w tych nadziejach, kilka podobnych opinii innych działaczy PPS przytacza J. Kancewicz, Polska Partia Socjalistyczna…, s. 310-311, 316-317.

168. Ibidem, s. 108.

169. List do Centralizacji Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich w Londynie, Wilno, kwiecień 1895, PZ-Uzup-1, s. 112.

170. Tu ironicznie nawiązał do jednego z haseł carskiej propagandy, usprawiedliwiającej prześladowania rzekomą skłonnością Polaków do „intryg” przeciw Rosji.

171. List do Centralizacji Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich w Londynie, Taurogi, 7 września 1895 r., PZ-Uzup-1, s. 130.

172. Listdo Centralizacji Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich w Londynie, Tylża, 23 grudnia 1895 r., PZ-Uzup-1, s. 136, zob. też s. 144.

173. List Stanisława Wojciechowskiego do ZZSP, Londyn, 8 lipca 1896 r. cyt. za: J. Kancewicz, Polska Partia Socjalistyczna…, s. 310.

174. Listy Wojciechowskiego do Piłsudskiego z 1896 r. przytacza ich autor we wspomnieniach: S. Wojciechowski, Moje wspomnienia, Lwów Warszawa 1938, t. 1, s. 108-109.

175. S. Wojciechowski, Moje wspomnienia, t. 1, s. 109.

176. S. Wojciechowski, Moje wspomnienia, t. 1, s. 110.

177. Fragmenty listu do Witolda Jodki-Narkiewicza we Lwowie, Bystra, 27 września 1902, PZ-Uzup-2, s. 145.

178. Nasze stanowisko na Litwie, PZ-2, s. 220 (art. z listopada 1903 r.

179. Samowładczy gospodarze Polski, PZ-2 s. 7-14. Prowadził z redakcją długie negocjacje dotyczące poszczególnych sformułowań, zob. PZ-Uzup-2, s. 103-104, 124-125. Artykuł opublikowany został po rosyjsku: Самодержавные хозяева Польши.

180. Samowładczy…, s. 15.

181. Samowładczy…, s. 7-17.

182. Wystąpienie na konferencji Centralnego Komitetu Robotniczego Polskiej Partii Socjalistycznej, 16-17 grudnia 1903, Mińsk, PZ-Uzup-2, s. 175.

183. Przemówienia na Radzie Partyjnej przy Centralnym Komitecie Robotniczym Polskiej Partii Socjalistycznej. Wyciągi z protokołu, Józefów 16, 17 czerwca 1905, PZ-Uzup-2, s. 202

184. O patriotyzmie, PZ-2, s. 25 (art. z października 1902 r.).

185. O patriotyzmie, PZ-2, s. 27.

186. Na posterunku, PZ-1, s. 95.

187. Rosja, PZ-1, s. 83-84; idem, Na posterunku, s. 92.

188List do Centralizacji Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich w Londynie, Wilno, ok. 15 sierpnia 1894, PZ-Uzup-1, s. 96.

189. List do Centralizacji Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich w Londynie, Wilno, marzec/kwiecień 1895, PZ-Uzup-1, s. 108; List do Centralnego Komitetu Robotniczego Polskiej Partii Socjalistycznej, na ręce Aleksandra Sulkiewicza w kraju, Londyn 24 marca 1896, PZ-Uzup-1, s. 145.

190. Niewola, PZ-1, s. 154-155.

191. List do Stanisława Wojciechowskiego w Londynie, Wilno, XII 1893, PZ-Uzup-1, s. 84.

192. List do Jędrzejowskiego z 14 września 1903 r., cyt. za: W. Jędrzejewicz, J. Cisek, op. cit., t. 1, s. 187.

193. K. Marks, Pierwsza odezwa Rady Generalnej Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników w sprawie wojny francusko-pruskiej, w: Dzieła, t. 17, Warszawa 1968, s. 7-8.

194. F. Engels, Ufortyfikowane stolice, w: Dzieła, t. 17, s. 207.

195. E. Borowska, Indie, Chiny, Rosja w badaniach Marksa. Przyczynek do ontologii wspólnoty, Warszawa 1996.

196. F. Engels, Sytuacja w Rosji, w: Dzieła, t. 17, s. 334.

197. K. Marks, Inauguracyjny manifest Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników, w: Dzieła, t. 16, Warszawa 1968, s. 14.

198. K. Marks, Przyczynki do historii kwestii polskiej[rękopisy z lat 1863-1864], Warszawa 1971, s. 165.

199. F. Engels, Listy do Stanisława Mendelsona z 13 i 18 stycznia 1891 r., w: Dzieła, t. 38, Warszawa 1976, s. 13, 17.

200. F. Engels, wzmianki w prywatnych listach: Dzieła, t. 38, s. 75, 91, 121, 309.

201. F. Engels, Proklamacja polska, w: Dzieła, t. 18, Warszawa 1969, s. 584. Artykuł ten, z 1874 r., był wielokrotnie przekładany na język polski (w tłumaczeniach, różniących się szczegółami), po raz pierwszy wPrzedświcie” w 1894 r.

202. F. Engels, Przedmowa do wydania polskiego z roku 1892, w: Dzieła, t. 4, Warszawa 1962, s. 655

203. F. Engels, List do Fryderyka Adolfa Sorgego z 3 stycznia 1891 r., w: Dzieła, t. 38, s. 8. Nikołaj Seliwierstow (1831-1890), szef przedstawicielstwa ochrany w Paryżu; Stanisław Padlewski (1857-1891), członek partii Proletariat, potem emigrant, po zamachu uciekł do USA, gdzie popełnił samobójstwo.

204. O Finlandii, PZ-1, s. 265-268.

205. Odezwa na przyjazd cara Mikołaja II do Warszawy, PZ-1, s. 178.

206. Przemówienia na Radzie Partyjnej przy Centralnym Komitecie Robotniczym Polskiej Partii Socjalistycznej. Wyciągi z protokołu, Józefów 16, 17 czerwca 1905, PZ-Uzup-2, s. 204-205.

207. Np.: Szkic programu…, s. 246. Zob. J. Kancewicz, Polska Partia Socjalistyczna…, s. 365, 431.

.

.

Tekst objęty prawami autorskimi, kopiowanie i publikowanie bez wiedzy i zgody autora zabronione.

.

Józef Piłsudski wobec Ukrainy ( cz. 1 )

Józef Piłsudski wobec Ukrainy ( cz.2 )

Józef Piłsudski wobec Ukrainy ( cz. 3 )

Józef Piłsudski wobec Ukrainy ( cz. 5 )

Józef Piłsudski wobec Ukrainy ( cz. 6 )

Organ PPS „Robotnik” o zdobyciu Kijowa przez armię polską w 1920 r.

Inne z sekcji 

Czego się boi Andrzej Duda. Mało znane epizody z życia polityka [ video]

. Redaktor Tomasz piątek opowiada o początkach kariery politycznej pana Dudy, niezwykle interesujące i mało znane fakty. Polecamy REDAKCJA  MAGAZYNU DOLNY ŚLĄSK   . Listek figowy i genitalia demokracji: Upadek pana Andrzeja Dudy Listek figowy i genitalia demokracji: W co gra Duda? Listek figowy i genitalia demokracji. Po trupach do władzy Wiersze Jana Zacharskiego – […]

Zapomniana królowa Polski. Nasze ślady w Kolonii

. Wojciech W. Zaborowski   Wnętrze świątyni wypełnia dźwięk organów i śpiew chóru, który wykonuje prastarą pieśń – hymn „Gaude Mater Poloniae” („ Raduj się Matko Polsko”). Dziwne uczucie. Oprócz wzruszenia – prawie niedowierzanie. Jestem przecież nie w polskim kościele, a w jednej z najwspanialszych gotyckich świątyń Europy, dokładniej, w Niemczech, w Katedrze Kolońskiej. Polski […]