Artykuły

Chwila liryki: Odsłona dwudziesta trzecia – Bułat Okudżawa

.

Jan Chudy

.

Nawet w naszym przepełnionym rusofobią kraju wciąż , w prawie powszechnej świadomości , funkcjonują niektórzy rosyjscy twórcy których dzieła są doceniane i co ważniejsze przeżywane . Taką spuściznę pozostawił Bułat Okudżawa . Po prawdzie urodzony w 1924 roku bard był „radziecki” – miał ojca Gruzina zaś matkę Ormiankę . Oboje byli bardzo zaangażowanymi działaczami komunistycznymi przez co w okresie Wielkiej Czystki ojca stracono a matka przez kilkanaście lat doświadczała gehenny obozowej . Bułata wychowała babcia i wisiało nad nim groźne piętno dziecka zdrajców . Po agresji hitlerowskiej wstąpił ochotniczo do wojska choć szybko raniony spędził wojnę poza frontem doświadczając raczej absurdów , bałaganu , chaosu i niekompetencji panoszących się na zapleczu działań bojowych . Po wojnie zdołał ukończyć studia , został nauczycielem , potem redaktorem prowincjonalnych gazet aby w latach sześćdziesiątych ub. wieku żyć tylko z twórczości . Po śmierci Stalina wstąpił do KPZR skąd go zresztą na pewien czas wykluczono . Nigdy nie angażował się bezpośrednio w politykę z wyjątkiem epizodu przyjęcia roli doradcy Prezydenta Borysa Jelcyna .

Był autorem ponad 800 wierszy i piosenek jak też licznych powieści historycznych w których poruszał problem wolności i godności ludzkiej w historycznym przebraniu . Jego twórczość charakteryzowała się prostotą i autentycznością . Wolności realizującej się przez jednostkowy los i wybór nadał wymiar metafizyczny . Jego romantyczność zbliża go do Polski ( do której zresztą miał szczególny i czuły stosunek ) . Urzekał uniwersalnością obrazu , przywoływał naturalny biologiczny rytm życia , odwoływał się też do przyjacielskiej wspólnoty . Przywołam słowa pani profesor Jadwigi Szymak – Reiferowej :

” … urzeka nas w nim powściągliwość i nieśmiałość , za którymi kryje się dobroć , serdeczna miękkość , czułość i prostota. Bliska nam pozostaje również płynąca z wiedzy i doświadczenia gorycz , a także smutek dojrzałego mężczyzny , jego odwaga i umiejętność przebaczania … „

Zmarły w 1997 roku w paryskim szpitalu Poeta był obdarzony wielką charyzmą a Jego piosenki – choć często smutne – zawsze przepełnione były nadzieją , wiarą i miłością .

oby poniższe słowa (w tłumaczeniu Wiktora Woroszylskiego ) były dla nas przesłaniem nie tylko w 2022 Roku …

Bułat Okudżawa

* * *

Nie wierzę w łaskę Opatrzności ,

lecz w piękno nie nazwane wierzę ,

w to co mi sprzyja z wysokości ,

co mnie naznaczy i wybierze …

Gdy w pysze piekło wre ogniste ,

jakże je duch pokona Boży ?

O , byle serce było czyste –

a reszta jakoś się ułoży .

.

Kręcę się niczym wół w kieracie ,

nadzieję swą w zanadrzu chroniąc ,

wszystko zdobywam , wszystko tracę ,

wiecznie spóźniając się i goniąc .

Niech wonne piecze się pieczyste ,

nim otchłań się u stóp otworzy …

O , byle ręce były czyste –

a reszta jakoś się ułoży .

.

Do każdej rzeczy modły wznoszę –

do wszystkich progów , ścian i kranów ,

o życie bez rozłąki proszę ,

i bez porywczych huraganów ,

niech się rozjaśnią dale mgliste ,

niech świat nie burzy się , nie sroży …

O , byle ręce były czyste –

a reszta jakoś się ułoży .

.

.

 

Chwila liryki. Odsłona trzydziesta druga – Edward Stachura

Chwila liryki. Odsłona trzydziesta szósta: Julian Tuwim

Chwila liryki. Odsłona dziewiętnasta – Bolesław Taborski

Chwila liryki. Odsłona osiemnasta – Anna Świrczyńska

Chwila liryki. Odsłona piętnasta – Tadeusz Boy-Żeleński

Chwila liryki. Odsłona siódma – Joanna Kulmowa

Inne z sekcji 

Z kroniki pan…i G. nr 63 Pigułka „po”

. Małgorzata Garbacz . Słodko-gorzka. Do przełknięcia po wyborach samorządowych. Wszystkie frakcje uznały, że wygrały. Przynajmniej w tej kwestii była zgoda. Pewien yutuber mówi – było legitnie, czyli słusznie. Okazało się, że w 11 (lub 12) województwach będzie rządziła Koalicja Obywatelska sama lub z innymi, a w pozostałych pięciu – PIS. Dla porządku odnotujmy: frekwencja […]

Opowieści Grzegorza Wojciechowskiego: Więzień twierdzy Landsberg

Budynek więzienia w Landsbergu . Grzegorz Wojciechowski . 11 listopada 1923 roku w pewnym  domu położonym w Uffing, w pobliżu Staffwlsee, na południe od Monachium  należącym do Ernsta Hanfstaengla i jego małżonki został zatrzymany przez policję pewien mężczyzna, ubrany według jednej wersji  w białą koszulę nocną, według zaś innej w piżamę, do której miał przypięte […]